Język łaciński kilkoma słowami określa głupotę jako: fatuitas, stultitia, stulpiditas, tarditas, imprudentia. Podobnie jest w języku greckim i hebrajskim.
Głupota w słowniku języka polskiego określana jest jako brak rozumu, rozsądku, naiwność, bezmyślność. Jeżeli trudno komukolwiek odmówić posiadania rozumu, to używanie tego daru u wielu ludzi rozmaicie wygląda, gdyż w postępowaniu niejednego człowieka niejednokrotnie daje się zauważać brak rozsądku, naiwność i bezmyślność, które właśnie są objawem głupoty.
Ta wstydliwa i kompromitująca człowieka wada daje znać o sobie w życiu społecznym i osobistym wielu ludzi, którzy niestety w swojej zarozumiałości płynącej z przeświadczenia o swojej wyjątkowości, o czym mają według nich świadczyć otrzymane tytuły naukowe, nadane godności czy piastowane urzędy.
Niestety często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że „Stultitia morbus est animi” – głupota jest chorobą umysłu (Seneka).
Prawdziwość tej sentencji próbuje ukazać niniejszy artykuł, w którym można wyróżnić następujące tematy:
Wprowadzenie
„O głupi leniwego serca ku wierzeniu temu wszystkiemu, co powiedzieli prorocy” (Łk 24,25) według Wulgaty w tłumaczeniu – Jakuba Wujka z 1593r.
Te słowa usłyszeli dwaj uczniowie Pana Jezusa zdążający z Jerozolimy do Emaus. Pomijając treść rozmowy prowadzonej przez nich z dziwnym w ich oczach Wędrowcem, którego dopiero na końcu poznali kim jest, zwróćmy uwagę na Jego dość mocne słowa skierowane chyba nie tylko do nich: „o głupi…”
„Biblia Tysiąclecia” łagodzi to określenie ks. Wujka z Wulgaty („stulti”) słowem: „nierozumni”, choć greckie: „ anohtoi ” oznacza również „głupotę”, która w niektórych przypadkach bardziej trafnie określa pewne nierozumne , nierozsądne i bezmyślne zachowanie „najdoskonalszego” ze stworzeń ziemskich – człowieka, który niejednokrotnie po prostu głupio postępuje, a co gorsza, tą swoją głupotą się chlubi głosząc za Erazmem z Rotterdamu (1469-1536) jej „pochwalę”, którą zawarł w jednym ze swoich utworów (1509-1511), uznawanym za niezwykle oryginalne dzieło literatury światowej. Warto zaznajomić się z tym znakomitym i z humorem napisanym dziełem wydanym także w języku polskim.
Przypatrzmy się bliżej tej osobliwej „zdolności” człowieka, który dość często w swoim postępowaniu kieruje się właśnie głupotą w najrozmaitszych jej odmianach.
Cóż to jest „głupota”, o której Pismo św. mówi właśnie w ten sposób aż 213razy?
Głupota w języku greckim, jak i hebrajskim (językach biblijnych) ma wiele nazw, które określają zespół negatywnych cech ludzkiego charakteru, wyrażających się po prostu w naiwnym, niedorzecznym, wbrew zdrowemu osądowi rozumu postępowaniu w myśleniu, słowach i czynach, a niekiedy i zaniedbaniach tego, co powinno się czynić.
[nextpage title=”Głupie myślenie”]
Głupie myślenie, a właściwie brak poprawnego myślenia i zastanawiania się nad sensem, obiektywną wartością i skutkami tego, co zamierzamy uczynić. Dlatego mądrość ludowa radzi: „Dwa razy się zastanów nad tym, co zamierzasz zrobić” i słusznie, bo skutki nieprzemyślanych zamierzeń mogą się okazać bardzo przykre, szkodliwe, a nieraz tragiczne.
Takim do końca nieprzemyślanym, a jakże tragicznym w skutkach dla całej ludzkości był grzech pierwszych rodziców w biblijnym raju (por. Rdz 3, 1-6).
I każdy grzech jest podobnie nieprzemyślanym odstępstwem od zdrowych zasad postępowania według Bożych Przykazań, prawa naturalnego i prawa pozytywnego czyli ludzkiego, o ile jest ono zgodne z Prawem Bożym. By użyć trafnego, humorystycznego porównania, grzech jest „podcinaniem gałęzi, na której siedzimy”.
Pan Bóg w swojej dobroci i wspaniałomyślności dał nam rozum, którym powinniśmy się kierować, jednak nie własnowolnie, ale obdarzeni wolnością woli, zgodnie z Wolą i Prawem Boga wyrytym głęboko w naszym sercu, co przypomina nam św. Paweł w liście do Rzymian:
„ Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające” (Rz 2, 14-15)
a w liście do Koryntian pisze także ku naszej przestrodze:
„ Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” (1Kor 6,12).
Brak kierowania się zdrowymi zasadami poprawnego myślenia wspieranego poprawnie ukształtowanym sumieniem prowadzi do wielu tragedii w życiu osobistym, rodzinnym i narodowym. Ciągle doświadczamy tego, że w naszym życiu rządzi wszechwładna głupota, brak poprawnego myślenia i odpowiedzialnego działania, najdelikatniej nazywanego bezmyślnością.
Ileż głupoty jest nieraz w rozumowaniu i podejmowaniu decyzji, które przynoszą poważne szkody materialne czy moralne, a których nie można już cofnąć.
Głupotą trzeba nazwać dobrowolne grzeszne myśli, wyobrażenia, pragnienia, zamiary, postanowienia, np. zemsty za doznane czy urojone zło – bo i tak bywa, zamiary odwetu, wyrządzenia komuś krzywdy, jak również nie opanowywane uczucia zazdrości czy zawiści.
Grzeszną głupotą trzeba wyraźnie nazywać dawanie wiary zabobonom, nie uznawanym przez Kościół prywatnym objawieniom, przepowiedniom, wróżbom, horoskopom, czarom, dawanie wiary różnym szarlatanom czy „apostołom” sekt, dziś bardzo popularnym w mało wykształconym religijnie naszym społeczeństwie. Wielu ludzi w swojej naiwności i nieznajomości nauki katolickiej, nawet w dobrej wierze przyjmuje za prawdę fałszywe nauki podważające i ośmieszające Kościół Katolicki. Dlatego trzeba poważnie traktować obowiązek solidnej katechizacji tak dzieci, jak młodzieży oraz osób dorosłych. Trzeba bronić naszych wiernych, przestrzegać i chronić przed atakami zła nieraz przybierającego pozory dobra. Dlatego zawsze aktualne są dla nas słowa Pana Jezusa:
„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami” (Mt 7,15)
oraz wskazania św. Pawła dane Tymoteuszowi:
„ Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane” (1Tm 4, 1-2)
„ Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie” (2Kor 4, 1-5).
Głupie rozwiązania problemów rodzinnych owocują:
• Zanikiem miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej,
• Poważnymi zaniedbaniami w wychowywaniu dzieci,
• Tolerowaniem karygodnych ekscesów dzieci czy dorastającej młodzieży,
• Pochopnym zawieraniem małżeństw przez młodocianych,
• Zawieraniem małżeństw „mieszanych” tzn. między osobami innego wyznania czy wiary,
• Plagą rozwodów (podobno co piąte małżeństwo się rozwodzi),
• Przyzwoleniem rodziców na życie w grzesznych związkach swoich dzieci nawet przeciwnych naturze.
To tylko niektóre z głupich rozwiązań ogłupiałego rozumu, który przestaje poprawnie i odpowiedzialnie myśleć.
Ile też widzimy głupich rozwiązań problemów społecznych, bo bezmyślnie dopuszcza się do rządzenia narodem ludzi przewrotnych, zakłamanych, wyrafinowanych cwaniaków żerujących na głupocie wyborców. Choćby to co się dzieje na arenie międzynarodowej i w naszej Ojczyźnie, czyż nie jest wynikiem wielkiego, totalnego ogłupienia społeczeństw i poszczególnych ludzi. Wystarczy wspomnieć dziedzinę pokoju, sprawiedliwości społecznej, bez której nie ma pokoju między ludźmi i społeczeństwami, sprawy kultury, niekiedy już pseudo-kultury w traktowaniu człowieka, bydlęcego wprost zachowania się wielu ludzi, powszechnego chamstwa i zdziczenia obyczajów, zaniku szacunku dla prawdziwego piękna w muzyce, malarstwie, architekturze, w innych rodzajach sztuki, szacunku dla życia ludzkiego, które niekiedy uważa się za mniejszą wartość od życia zwierzęcia czy przyrody. Stąd zbrodnicze ustawy przeciw życiu nienarodzonych, chorych i ludzi starych, zwłaszcza nieuleczalnie chorych. Wymierza się potworne kary za wycięcie drzewa, uderzenie zwierzęcia, ale wyroki ułaskawiające czy skandalicznie łagodne dla zbrodniarzy i wielkich przestępców, które forują zbrodnicze ustawy, ustanawiane przez tych, którzy sami mają krew na rękach i krzywdę bezbronnych na sumieniu.
To całe zło, tylko w znacznym skrócie naszkicowane bierze początek z bezmiernej i przewrotnej głupocie tych, którzy rządzą światem i ich popierają, bo „similis simili gaudet”. Zepsuty moralnie człowiek – o ile przysługuje mu jeszcze ten zaszczytny tytuł – cieszy się i popiera podobnego sobie przewrotnego i ogłupiałego przyznaną mu władzą karykaturą człowieczeństwa.
[nextpage title=”Głupie słowa”]
Głupia myśl leży u początku głupiego słowa, najczęściej ubranego w wykwintne wyrażenia, które mają zaszokować, otumanić, wprowadzić w błąd i zdeprawować innych.
Spotykamy się na co dzień z potokiem głupich słów:
Nieprawdziwych, okłamujących, w czym „celują” politycy i dziennikarze, oszczerczych, obmawiających drugich, nieszczerych, napełnionych pochlebstwami, nic nie znaczących (tzw. „nowomowa”, gdy używa się słów, które w powszechnym odbiorze co innego oznaczają, a którym nadaje się nowe, najczęściej przewrotne, fałszywe znaczenie),obraźliwych, ordynarnych, obrzydliwych, których dobrze wychowany człowiek, dziecko, chłopiec, dziewczyna, dorosły powinien się wstydzić, a często się nimi popisuje.
Ileż głupich słów wypowiadamy, dlatego warto wczytać się w słowa Pana Jezusa:
„Z obfitości serca usta mówią” (Mt 12, 34)
Jakaż to musi być obfitość przewrotności, wypowiadana tą wspomnianą „litanią” słów, świadczących o głupocie człowieka, który się nimi posługując obraża Boga, znieważa bliźniego i tak naprawdę daje świadectwo o sobie. Dlatego św. Jakub Ap. ostrzega:
„Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jak odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą2 nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!” (Jk 3, 2-10)
[nextpage title=”Głupie czyny”]
Głupie myśli objawiane na zewnątrz w głupich słowach są inspiracją głupich czynów jak np.:
• Zabójstwa. Nigdy tak „tanie” nie było ludzkie życie w tym nienarodzonych (aborcje) i ludzi nieuleczalnie chorych (eutanazje), jak dzisiaj na świecie.
• Korupcja wysokich urzędników państwowych i w zarządzaniu dobrem narodowym.
• Kradzieże mienia prywatnego i społecznego kompromitujące nas – polaków za granicą.
• Oszustwa na szeroką, niespotykaną dotąd skalę.
• Łapówki degenerujace poczucie godności osobistej dających i biorących je.
• Samosądy, jako odpowiedź na rażąco niesprawiedliwe wyroki sądowe biorące w obronę bardziej wyrządzających krzywdę, niż pokrzywdzonych.
• Arogancja władzy wobec potrzeb obywateli i problemów społecznych środowiska.
• Bylejakość usług nieuczciwie drogo opłacanych.
• Lenistwo w podejmowaniu pracy.
• Alkoholizm i pijaństwo nawet już dzieci i młodzieży, skrycie i jawnie popierane przez rządzących.
• Narkomania tolerowana przez ustawy państwowe.
• Sutenerstwo nawet nieletnich.
• Wynaturzenia seksualne popierane przez przewrotnie ogłupiałych ustawodawców praw sprzecznych z prawem naturalnym (związki homoseksualne).
• Marnotrawstwo czasu, pieniędzy, różnych zasobów materialnych, umiejętności i zdolności ludzkich.
• Pozbywanie się ludzi, którzy mogliby coś zrobić dla środowiska tylko dlatego, że są niewygodni decydentom z jakichś względów wcale nie merytorycznych jak wiedza, doświadczenie, sumienność, ale ze względu na swoje poglądy, otwartość słuszne wymagania, które się nie podobają „zakotwiczonym” w swojej pysze, zarozumiałości i przekonaniu, że najlepiej wiedzą jak „uszczęśliwiać” innych i świat korzystając ze swojej „wszechwładzy” przez omyłkę, protekcję lub nieuczciwie zdobytą.
• Swoboda bezwstydnego stroju i zachowania w miejscach publicznych, niestety niekiedy i w naszych kościołach przy cichym przyzwoleniu odpowiedzialnych za szacunek dla miejsca świętego duszpasterzy, których nie stać na zdecydowany i skuteczny sprzeciw tej profanacji miejsca. Również i rodzice pozwalający bezwstydnie ubranym swoim córkom, czy synom wychodzić z domu do kościoła czy w ogóle pokazywać się ludziom w takim stroju, wydają wymowne świadectwo o swoim poczuciu wstydu i tego co wypada w miejscu publicznym.
• Wybryki chuligańskie i uliczne burdy rozwydrzonej i niewychowanej młodzieży.
• Bezkarność Służb Bezpieczeństwa publicznego i Organów Ścigania w maltretowaniu ludzi za najmniejsze i niegroźne wykroczenia oraz przymykanie oczu na poważne przestępstwa prawdziwych złoczyńców.
• Niesprawiedliwie niskie wynagrodzenia za pracę najbiedniejszych, a ochrona interesów najbogatszych.
• Niekontrolowany rabunek i okradanie społeczeństwa w „majestacie prawa” przez windowanie cen artykułów i usług pierwszej potrzeby, co jest „igraniem” z możliwością słusznego buntu i niepokojów społecznych.
• Deprawowanie dzieci i młodzieży niemoralnym i wyrafinowanym systemem edukacji.
• Skandaliczny system opieki zdrowotnej i morale służby zdrowia.
• Powszechna korupcja i „tumiwisizm” rządzących oraz odpowiedzialnych za różne sprawy związane z zawodem, powołaniem czy zleconymi zadaniami.
• Brak odpowiedzialności za dane słowo, przyjęte zobowiązania, wykonaną pracę.
• Pobieranie nienależnego wynagrodzenia za wykonaną pracę.
• Oszustwa podatkowe z powodu niesprawiedliwych obciążeń obywatela przez złodziejski system podatkowy państwa.
• Nieuczciwe gospodarowanie groszem publicznym „zrabowanym” społeczeństwu przez ekipy rządzące.
• Brak kontroli społecznej nad rządzącymi, którzy czują się bezkarni w swoim głupim systemie rządzenia.
To tylko niektóre z czynów, z którymi spotykamy się na co dzień, które pochodzą z głupoty ludzkiej wspomaganej brakiem kompetencji, zakłamaniem, pychą oraz „plejadą” innych wad naszej natury, z głupoty nie dostrzeganych.
I w takiej rzeczywistości przypada misja Kościoła, który ma być „solą ziemi i światłem świata”, bo to zadanie do spełnienia zlecił Kościołowi i nam Jego przedstawicielem – kapłanom Pan Jezus w słowach:
„ Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 13-16).
Abyśmy mogli spełnić to zadanie nie możemy poddawać się głupocie świata, ale ten świat oświecać prawdą Ewangelii i chronić od zepsucia i poddawania się głupocie solą zdrowej nauki i przykładu jak powinno wyglądać życie człowieka wierzącego w Boga, chrześcijanina i katolika według nauki objawionej w Piśmie św. np:
„ Fałszu ust się wystrzegaj, od warg przewrotnych bądź z dala!” (Prz 4, 24)
„ Wystrzegajcie się jeden drugiego i nie ufajcie nikomu z braci! Każdy bowiem brat oszukuje podstępnie, a każdy przyjaciel głosi oszczerstwa. Jeden zwodzi drugiego, nie mówiąc prawdy; przyzwyczaili swój język do kłamstwa, postępują przewrotnie, nie chcą się nawrócić. Oszustwo na oszustwie, obłuda na obłudzie; nie chcą znać Pana” (Jr 9, 3-5).
Chyba nie zawsze stajemy na wysokości zadania, które zleca nam Pan Jezus. Często ulegamy zgubnym wpływom świata, choć Pan Jezus ostrzega:
„ Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1J 2, 15017).
św. Paweł zaś poucza:
„ Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych lub także: Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców” (1 Kor 3, 19-20).
a św. Jakub Ap.:
„… czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. … Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę”(Jk 4,4).
i znowu św. Jan:
„ Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego” (1 J 5, 19)
oraz św. Paweł do Rzymian:
„ A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12, 1-2).
[nextpage title=”Głupota ludzi Kościoła”]
Przyznać trzeba, że głupota jest bardzo hojna udzielaniu się ludziom, nikogo nie pomijając, także hierarchii Kościoła. Dlatego bp Ignacy Krasicki, znany ze swojego dowcipnego i nieraz „ciętego” słowa napisał:
„Szanujmy dobrych, przykładnych, chwalebnych, Śmiejmy się z głupich, choćby przewielebnych”.
Trzeba pokornie przyznać, że głupota dosięga także przedstawicieli Kościoła począwszy od najwyższej hierarchii, poprzez niższe stopnie duchowieństwa, a kończąc na księżach – sługach ołtarza nie wyłączając duchowieństwa zakonnego i zgromadzeń zakonnych, także żeńskich bo:
„Jak osieł zostanie osłem, choćby na grzbiecie dźwigał klejnoty, tak człowiek głupi zostanie głupim, choćby miał piękne odzienie i wysoką godność”. (Księga Złotych Myśli, Tom I, s. 213, Warszawa 1996).
Głupota daje znać o sobie w różnych sytuacjach, w których się znajdujemy z własnego wyboru czy też z konieczności, a znakiem głupoty są np.:
Patetyczne wystąpienia z różnych okazji jak uroczystości państwowe, regionalne, okolicznościowe akademie, spotkania różnych gremiów, kazania, panegiryki pośmiertne itp.
Rozporządzenia, które rzekomo są potrzebne, a nawet konieczne dla osiągnięcia wyimaginowanego przez mających władzę „urzędasom”, a które nie liczą się z rzeczywistością i dlatego skazane na fiasko, są „bublami” prawnymi, które trudno, a nieraz nie powinno się respektować i którym należy się społecznie sprzeciwiać, jeżeli jeszcze wierzymy w bzdurę demokracji.
Pompatyczne celebry adorujące ludzi, a przy okazji tylko Pana Boga. Pomaga do tego szczególnie obecna liturgia ołtarza zwróconego stronę zebranych w kościele, przy usunięciu na bok nawet Krzyża, profanacja Najświętszego Sakramentu w komunii na stojąco, a niekiedy i na rękę, śpiew niepoważnych piosenek przy akompaniamencie gitar, nieraz głupkowate gesty (np. oklaski, okrzyki, śmiechy, przekazywany w atmosferze „rozgardiaszu” tzw. „Znak pokoju”, a właściwie: „Znak niepokoju”!) i traktowanie Liturgii Mszy Św. jako jedną z ciekawych imprez religijnych bez skupienia, powagi i adoracji Tajemnicy Eucharystii.
Wywiady chętnie i bezkrytycznie udzielane w telewizji, radiu czy na łamach czasopism. Są ludzie, którzy za wszelką cenę chcą się ukazać medialnie, choć tak na prawdę nie mają nic mądrego do powiedzenia; plotą głupstwa, nieraz sprzeczne z nauczaniem Kościoła katolickiego i rozbijające jedność hierarchii i duchowieństwa, niekiedy nawet na granicy herezji. Takie wystąpienia nieodpowiedzialnych osobistości Kościoła, czy związanych z Kościołem osób świeckich, są chętnie podchwytywane przez nieżyczliwe i wprost wrogo nastawione do Kościoła katolickiego media świeckie, publikowane z rozgłosem rzekomo w trosce o reformę i nowy wizerunek Kościoła.
Umizgi do zgromadzonych na liturgii w słowach (ukochani bracia, drogie siostry, kochani, najdrożsi i tym podobne bzdurne, bo nie odpowiadające rzeczywistym przekonaniom zwroty ośmieszające kaznodzieję.), teatralnym zachowaniem, reżyserowaną konstrukcją nabożeństwa aby było ciekawe, zabawne i podobające się zwłaszcza dzieciom i młodzieży, w jak najkrótszym czasie, urozmaicone wspomnianymi prymitywnymi piosenkami, przy akompaniamencie koniecznych dziś – w pojęciu niektórych reżyserów liturgii – gitar i rytmicznych podrygów rozbawionej widowni.
To co się dzieje niekiedy w naszych kościołach urąga wszelkim zasadom Świętej Liturgii Kościoła.
Samowola niedouczonych liturgicznie organistów wyśpiewujących głupawe, a ckliwe piosenki zamiast poważnych pieśni mszalnych tak bogatych w teologiczną treść, pouczających i pobudzających do pobożności w kościele i poza kościołem, którymi może się poszczycić tradycja polskiego kościoła.
Odpowiedzialny duszpasterz, zwłaszcza proboszcz musi zadbać o to, aby organista odpowiadał oczekiwaniom Kościoła, rozporządzeniom władz diecezjalnych, dbał o kulturę muzyki i śpiewu liturgicznego w parafii, uczył śpiewu – także gregoriańskiego chorału, do czego bardzo zachęcają wskazania i przepisy liturgiczne Kościoła, pomagał wiernym parafii w rozmodleniu podczas liturgii mszalnej czy innych nabożeństw oraz wraz z wiernymi, wielbił Boga swoją posługą.
Prymitywne wykonywanie czytań przez tzw. „Lektorów” nie przygotowanych czy wprost nie nadających się do tej funkcji. Rzadko w której parafii respektuje się wymóg o liturgicznym ustanowieniu funkcji lektora. Dopuszcza się do czytania tekstów świętych „kogo bądź”, dzieci – nieraz prawie niewidzialne z za pulpitu – , które nie powinny występować w tej roli przed dorosłymi uczestnikami liturgii, co najwyżej podczas nabożeństw dla dzieci, osoby bez przygotowania, które nieraz nie potrafią poprawnie czytać tekstów Pisma św., nie znają zasad poprawnej interpunkcji i akcentowania . Niestety nie uczy tego współczesna szkoła, co nie zwalnia duszpasterza od nie dopuszczania takich „analfabetów” do występowania publicznie w tak poważnej funkcji, jaką jest czytanie tekstów Słowa Bożego w kościele. Byle jakie odczytywanie Tekstów Świętych jest profanacją Słowa Bożego i wystawia jak najgorsze świadectwo o parafii, w której te nadużycia mają miejsce. Teksty czytań powinny odczytywać osoby poważne, a więc dorośli, których trzeba przekonać do spełniania tej funkcji w parafii i przygotować ich do tego zaszczytnego zadania. Jakże wiele pod tym względem jest do zrobienia w naszych parafiach.
Nieprzygotowani do służby przy ołtarzu ministranci, werbowani już w trzeciej klasie, co nie powinno mieć miejsca, bo to obniża świadomość ważności funkcji ministranta podczas Mszy św. u nich samych i u parafian. Dopiero od piątej klasy, po odpowiednim przygotowaniu liturgicznym, praktycznym i ascetycznym oraz uroczystym liturgicznym przyjęciu do Ministrantów mogą być dopuszczeni do służenia. Jakość usługiwania przy ołtarzu ministrantów oraz kształtowanie właściwej postawy religijnej ministranta zależy w znacznym stopniu od stałej formacji duszpasterskiej, która powinna być objęta ta grupa liturgiczna w parafii przez odpowiedzialnego za nią księdza.
Teksty pieśni nieraz błędnie śpiewane, a niekiedy wprost śmieszące i denerwujące, śpiewane bezmyślnie przez uczestników nabożeństw.
Zachowanie się wiernych jak np. gorszący nonsens stania poza kościołem w czasie Mszy św., na co nie zwracają uwagi duszpasterze choćby instalując głośniki na bramie kościelnej (potrzebne tylko w niektórych okolicznościach), a nawet wynosząc ławki dla rozleniwionych parafian, którzy przychodzą na Mszę św. jak do parku czy imprezę plenerową. Takie zachowanie przychodzących do kościoła, a raczej pod kościół i księży tolerujących to gorszące zjawisko świadczy wymownie o głupocie obydwu stron. To samo należy powiedzieć o braku poczucia wstydu przez niektóre osoby młode, którym należy zwracać uwagę na niewłaściwość stroju i wprost zabronić w takim stroju przychodzić do kościoła, a nawet odmawiać udzielania sakramentów.
Kultury zachowań w miejscu sakralnym należy uczyć wiernych nie oglądając się na głupie przyzwyczajenia czy tradycje, które trzeba eliminować, bo one mogą tylko ośmieszać naszą religijność i być powodem kpin ze strony wrogów Kościoła i chrześcijaństwa.
Przychodzenie do kościoła z małymi a nieznośnymi dziećmi, które swoim wrzaskiem, uganianiem po kościele i innymi harcami, przy nie skrywanym zadowoleniu, a nawet niekiedy durnej dumie rodziców, uniemożliwiają im samym oraz innym uczestniczenie we Mszy św. A może celowo ci rodzice zabierają te nieznośne dzieci do kościoła, aby mieć pretekst do spacerowania z nimi poza kościołem lub „rozrywki” podczas nabożeństwa? Jeżeli ci rodzice są na tyle niedołężni, aby wychowywać dzieci – także te małe w pewnej dyscyplinie zachowania, niech zostawiają je w domu, a sami niech nie profanują obowiązku poważnego uczestniczenia we Mszy św. Wspomniane bowiem zachowanie tych dzieci oraz ich rodziców są kpiną ze Mszy św. pozorowaną troską o przyzwyczajenia ich do kościoła i świadczy o wielkiej głupocie rozumowania tych rodziców.
Ogłaszanie składki na jakiś cel – obojętnie jak ważny -tuż po wygłoszeniu kazania, a przed „Wyznaniem Wiary” i „Modlitwą Powszechną”. W takim przypadku nie jest wiadome, czy „Wyznanie Wiary” odnosi się do usłyszanego Słowa Bożego, czy niepoważnego w tym miejscu ogłoszenia o składce. Jeżeli już trzeba przypominać parafianom o ogłoszonej zwyczajnie w ubiegłą niedzielę składce, to zrobić przed rozpoczęciem Mszy św. lub w ostateczności po „Modlitwie Powszechnej”, w którą można umiejętnie włączyć przy ostatnim wezwaniu tej modlitwy: „ Za nas samych” cel dzisiejszej składki, jako wyraz troski wiernych o materialne potrzeby społeczności parafialnej. Nie ośmieszajmy się tymi niepoważnymi i głupimi ogłoszeniami w nieodpowiednim miejscu liturgii mszalnej.
Panegiryki pogrzebowe czy z innych okazji przesadnie podkreślające osobę zmarłego lub wydarzenia. Kazanie pogrzebowe ma być przypomnieniem prawdy o Bogu i życiu wiecznym a nie wychwalaniem, nie zawsze słusznym człowieka, o którym tak naprawdę nie wszystko wiemy lub nie znamy pełnej, obiektywnej prawdy o wartości danego zdarzenia. Trzeba bardzo oszczędnie wypowiadać się w tych sprawach, których nie całkiem prawdziwe przedstawianie może nas ośmieszyć i zdenerwować słuchaczy; oni bowiem mogą lepiej znać zmarłego czy przedstawiane przez nas w emocji sprawy.
Zbytnie angażowanie się w politykę, na której tak naprawdę się nie znamy. Kapłan ma głosić Ewangelię oraz naukę Kościoła i w tym świetle kształtować postawy wiernych bez zbytniego angażowania się w polityczne pojedynki zwalczających się ugrupowań. Nie znaczy to jednak byśmy nie zabierali głosu w sprawach dotyczących prawdziwego dobra ojczyzny oraz niebezpieczeństw grożących ze strony nieodpowiedzialnych rządzących i popierających ich partii politycznych. Społeczeństwo wierzących ma prawo oczekiwać od nas jasnego stanowiska w sprawach dotyczących życia społecznego narodu, przestróg i zachęty do roztropnego udziału w życiu politycznym. Ale nie ma na to miejsca na ambonie w czasie Mszy św. Mamy do dyspozycji wiele sposobów wypowiadania się w tych sprawach na różnych zebraniach, spotkaniach, w czasopiśmie parafialnym, stronie WWW, a także powinno być na to miejsce w audycjach Radia Diecezjalnego. Obojętność na sprawy społeczne narodu – ojczyzny jest znakiem psychicznej niedołężności do życia społecznego, czyli idiotyzmu politycznego (idiota – człowiek niewykształcony, nieuczony, ignorant, prostak). Nie dajmy się więc zaliczyć do klasy idiotów politycznych i przestrzegajmy przed tym naszych wiernych. Bardzo chciano by do tej klasy idiotów zaliczyć duchowieństwo polskie, bo człowiekiem głupim łatwo rządzić, okłamywać i utwierdzać w obojętności na sprawy głupiej polityki rządzenia narodem.
Dopuszczanie do wspomnianych nieprawidłowości przez duszpasterzy, którzy są za to odpowiedzialni ośmiesza ich samych i Świętą Liturgię, w której wypowiada się wiara Kościoła i nasza najgłębsza adoracja Boga oraz jest znakiem tryumfu głupoty w posługiwaniu Kościołowi.
Bardzo przejmujące ostrzeżenie skierował do kapłanów Starego Testamentu prorok Malachiasz, który zarzucał im nieuczciwość w służbie Bożej :
„Przynosicie zwierzę skażone: chrome i chore – i składacie na ofiarę. Czy mam to przyjąć z upodobaniem z ręki waszej? – pyta Pan. Dlatego niech będzie przeklęty oszust, który mając w swej trzodzie samca, ślubuje [złożyć go na ofiarę], a potem składa Panu zwierzę skażone, gdyż Ja jestem potężnym Królem a imię moje będzie wzbudzać lęk między narodami” (Ml 1, 13-14).
„Teraz zaś do was, kapłani, odnosi się następujące polecenie: Jeśli nie usłuchacie i nie weźmiecie sobie do serca tego, iż macie oddawać cześć memu imieniu, mówi Pan Zastępów, to rzucę na was przekleństwo i przeklnę wasze błogosławieństwo, a przeklnę je dlatego, że sobie nic nie bierzecie do serca. Oto Ja odetnę wam ramię i rzucę wam mierzwę w twarz, mierzwę waszych ofiar świątecznych – i położę was na niej. Przekonacie się, że istotnie wydałem co do was to postanowienie dla podtrzymania mojego przymierza z Lewim, mówi Pan Zastępów. Przymierze moje z nim było [przymierzem] życia i pokoju. Nałożyłem na niego obowiązek czci i okazywał Mi cześć, i korzył się przed mym imieniem. Wierność wobec Prawa była w jego ustach, a niegodziwości nie znaleziono na jego wargach. W pokoju i prawości postępował ze Mną i wielu odciągnął od grzechu. Wargi kapłana bowiem powinny strzec wiedzy, a wtedy pouczenia będą szukali u niego, bo jest on wysłannikiem Pana Zastępów. Wy zaś zboczyliście z drogi, wielu doprowadziliście do sprzeniewierzenia się Prawu, zerwaliście przymierze Lewiego, mówi Pan Zastępów. A przeto z mojej woli jesteście lekceważeni i macie małe znaczenie wśród całego ludu, ponieważ nie trzymacie się moich dróg i stronniczo udzielacie pouczeń” (Ml 2,1-9).
Jakże też mocne słowa wypowiedział Pan Jezus do obłudnych faryzeuszy:
„ Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Wy sami nie wchodzicie i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morze i ziemię, żeby pozyskać jednego współwyznawcę. A gdy się nim stanie, czynicie go dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami. Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto by przysiągł na przybytek, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na złoto przybytku, ten jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, złoto czy przybytek, który uświęca złoto? Dalej: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie znaczy; lecz kto by przysiągł na ofiarę, która jest na nim, ten jest związany przysięgą. Ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze, ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na przybytek, przysięga na niego i na Tego, który w nim mieszka. A kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na Tego, który na nim zasiada. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać. Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda! Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo dbacie o czystość zewnętrznej strony kubka i misy, a wewnątrz pełne są one zdzierstwa i niepowściągliwości. Faryzeuszu ślepy! Oczyść wpierw wnętrze kubka, żeby i zewnętrzna jego strona stała się czysta. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych, i mówicie: „Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie byliśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków”. Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków! Dopełnijcie i wy miary waszych przodków! Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?” (Mt 23, 13-33)
Zastanowić się wypada, czy tych mocnych słów proroka z V wieku przed nar. Chr. i Pana Jezusa nie można niekiedy odnieść i dziś do naszego kapłańskiego posługiwania w Chrystusowym Kościele, które jakże często jest niepoważne, gorszące wiernych, naiwne a niekiedy nawet głupie.
[nextpage title=”Zwalczanie Głupoty”]
Naszym obowiązkiem jest bezwzględnie walczyć z głupotą i wszelkich jej przejawach. Nie wolno swoją bierną postawą wobec nadużyć w służbie Bożej potwierdzać złośliwej opinii nie tylko wrogów Kościoła, ale i szczerze wierzących, że w Kościele wszelka bylejakość i głupota ma prawo do istnienia i okazywania się na zewnątrz.
Dlatego trzeba wykazywać nonsens głupoty, głupich rozwiązań i głupiego zachowania, a więc:
Ośmieszać głupie zachowania choć z pełną kulturą wypowiedzi, bo nieraz tylko w ten sposób można przemówić do ogłupionego i skłonić go do zastanowienia się, jeśli jeszcze potrafi logicznie i odpowiedzialnie myśleć.
Nie dać się terroryzować głupocie, która próbuje usprawiedliwiać swoje postępowanie np. zwyczajem lub modą. Tak więc usprawiedliwia się nieraz głupie postępowanie: „bo wszyscy tak robią”, a to nie wszyscy, tylko ogłupieni, bezmyślni i bezkrytyczni. Usprawiedliwia się modą, a to niesłuszne usprawiedliwienie, bo gdyby moda miała w sobie prawdziwą wartość, to by się tak często nie zmieniała licząc właśnie na głupotę kierujących się modą.
Wykazywać głupotę pewnych zachowań jak np. nadawanie bzdurnych imion dzieciom, czego w przyszłości one będą musiały się wstydzić. Trzeba tłumaczyć wiernym, że chrześcijanin nadaje dziecku imię, które zawiera w sobie jakąś mądrą treść (znaczenie) jako program życia oraz oddaje dziecko w opiekę świętego patrona, którego imię ma nosić. Odpowiedzialny duszpasterz nie powinien przyjąć do chrztu dziecka z dziwacznym imieniem, jeśli przynajmniej na drugie nie będzie nadane dziecku imię świętego. Przed przyjęciem zgłoszenia dziecka do chrztu powinno się tę sprawę wyraźnie poruszyć w rozmowie z ogłupiałymi modą rodzicami dziecka.
Również należy lekceważyć obchodzenie komunistycznych pozostałości w postaci tak zwanych „Dni” np. Dzień Babci – 21 stycznia, Kobiet – 8 marca, dziecka – 1 czerwca itp. oraz absurdalnych „świąt” jak święto świni, konia, piwa, wiosny itp.
Uczyć wiernych ostrożności wobec ogłupianiem ich przez wyrafinowanych fałszerzy prawdy w reklamie, polityce, środkach przekazu, różnego rodzaju kampaniach wyborczych, sondażach opinii publicznej, statystykach, spotkaniach z „podejrzanymi” akwizytorami różnych usług czy urządzeń itp. Przestrzegać trzeba wiernych przed nachodzących nieraz ich domy „apostołów” różnych sekt, którzy za wielkie pieniądze wrogów Kościoła katolickiego robią „wodę z mózgu” ludzi naiwnych, bezkrytycznych i przede wszystkim niedouczonych religijnie.
Uczyć „zdrowego rozsądku” w przyjmowaniu sposobu rozwiązań różnych problemów, przez ludzi nieodpowiednich ze względu na:
Wiek – w pewnym bowiem wieku człowiek jest naiwnym, mniej krytycznym, i podatnym na manipulacje.
Wykształcenie, które daje szersze spojrzenie na życie i jego problemy, ale też umiejętność manipulowania innymi, zwłaszcza ludźmi niewykształconymi i prostymi. Mistrzem manipulacji jest szatan ze swoim niewyczerpanymi możliwościami zwodzenia i oszukiwania ludzi, czego przykład mamy w opisie biblijnym upadku pierwszych ludzi (Rdz 3 1-13), warto często analizować ten tekst. Szatan w swoim mistrzowskim planie zwodzenia i oszukiwania nas, najczęściej pod pozorem dobra, posługuje się ludźmi, którzy nie zawsze zdają sobie z tego sprawę, a nieraz niestety w swojej przewrotności i złośliwości świadomie mu służą.
Opinię moralną. Nie można bowiem wierzyć człowiekowi, który nie cieszy się dobrą opinią w postępowaniu, choćby głosił wzniosłe nauki i hasła. Najczęściej właśnie takimi ludźmi posługuje się głupota do ogłupiania ludzi. Ogólną więc zasadą, którą powinniśmy się kierować w przyjmowaniu tego co ktoś nam mówi, to poważne zastanowienie się nad tym co ten człowiek sobą reprezentuje, co i w jakim celu mówi. Odnosi się to również do przyjmowania „na wiarę” wzniosłych haseł różnych partii politycznych, zwłaszcza w kampaniach przedwyborczych.
Trzeba mieć w pamięci zalecenie Pana Jezusa:
„Bądźcie więc roztropni jak węże, a nieskazitelni jak gołębie!” (Mt 10,16.)
Kontrolować siebie, czy w różnych sytuacjach życia nie zachowujemy się nierozsądnie i wręcz głupio.
Mieć świadomość tego, że niestety wiele nie wiemy, nawet tego, co powinniśmy. Dlatego musimy ciągle „umniejszać” tę swoją niewiedzę – nieraz zawinioną – przez osobiste studium różnych dziedzin wiedzy teologicznej czy świeckiej, bo nawet po ukończeniu wyższych studiów trzeba szczerze przyznać, że tak naprawdę nie wiele wiemy – „Scio me nihil scire!”, a nasza wiedza reklamowana dyplomami powinna być ciągle poszerzana. Te bowiem dyplomy, którymi się szczycimy powinny nas mobilizować do permanentnego dokształcania aby być jak najbardziej przydatnym Kościołowi i wiernym, za których życie religijne w znacznym stopniu oparte na solidnej wiedzy religijnej jest odpowiedzialny mądry i roztropny duszpasterz.
[nextpage title=”Podsumowanie”]
Za wielką obrazę uważa się nazwanie kogoś głupcem, a tymczasem nie zawsze zwraca się uwagę na zachowanie, które jednoznacznie na to wskazuje.
Hołduje się głupocie na rozmaite sposoby. Tak więc:
toleruje się ją w sobie samym oraz w innych , kieruje się jej uwodzicielskimi powabami w życiu osobistym i społecznym, w odnoszeniu się do innych, w aktorstwie zachowań w różnych sytuacjach. Objawami głupoty są: naiwność, nieliczenie się z rzeczywistością, brak krytycyzmu w przyjmowaniu tego co inni wtłaczają nam do świadomości, zwłaszcza w dziedzinie polityki, sposobie życia, poglądu na świat, szczęścia, zdrowia, przyszłości reklamy itp. Objawem głupoty jest brak odpowiedzialności za to co się mówi i czyni, brak szacunku dla siebie oraz innych, narażanie siebie i innych na niebezpieczeństwa oraz wiele takich zachowań, które z perspektywy czasu, sytuacji i potrzeb duchowych i materialnych okazać się mogą głupotą.
Ogarnięci „wszechobecną” Głupotą musimy się bronić przed nią, a gdy nieopatrznie jej ulegniemy wstydźmy się tego, bądźmy ostrożniejsi na przyszłość i przestrzegajmy innych przed uleganiu jej pokornie czuwając nad sobą „Ne revertar ad prioram fatuitatem”.