Konferencja XXV

 Rozmowy kapłana

 

 

 

„ … On zaś ich zapytał:« Cóż to za rozmowy prowadzicie między sobą w drodze?» – Zatrzymali się smutni.” (Łk 24, 17)

 

                                   

Żyjemy wśród ludzi i musimy z nimi rozmawiać. Tak więc rozmawiamy w rodzinie, w szkole z dziećmi, w kancelarii parafialnej z interesantami, pracownikami, których zatrudniamy, z urzędnikami przy załatwianiu różnych spraw oraz z innymi ludźmi spotykanymi na co dzień, a także z współbraćmi w kapłaństwie. Najpierw zastanówmy się, Jaka powinna być rozmowa kapłana z ludźmi świeckimi?

 

Kapłan nie może zapominać tego, że zawsze i wszędzie jest kapłanem, reprezentuje Chrystusa i jest przedstawicielem Kościoła. Przypomnijmy słowa z przytoczonego wcześniej życiorysu św. Dominika:

„Dominik… oszczędny w słowach, rozmawiał albo z Bogiem na modlitwie, albo o Bogu i polecał braciom czynić to samo.” (Vide II czytanie we Wspomnienie Św. Dominika, kapłana, 8. VIII w Liturgii Godzin IV s. 1033).

 

I kapłan wobec innych, całą swoją osobowością ma mówić o Bogu i Jezusie Chrystusie, a więc:

 

  • poważnym, ale nie sztucznym zachowaniem,
  • ubiorem kapłańskim przynajmniej symbolicznym w postaci koloratki, a nie świeckim garniturem, spotykamy nieraz takich nowoczesnych księży – nawet zakonników – w różnych wywiadach telewizyjnych,
  • wypowiedziami godnymi kapłana, ubogacającymi słuchaczy, niech w rozmowie z kapłanem będą pouczeni o czymś i zachęceni do dobra, a nigdy do zła,
  • wystrzegając się najmniejszego nawet pozoru zgorszenia („offensio pusillorum”),
  • milczeniem, którym wiele mówi i zachowaniem wobec zła, na które powinien zareagować, bo „Qui tacet consentire videtur”,
  • prostowaniem nieraz błędnego pojęcia o wielu sprawach dotyczących wiary i postępowania do czego szczególną okazją są spotkania towarzyskie,
  • unikaniem zbyt swobodnych wypowiedzi własnych na tematy trudne czy niezgodne z nauczaniem Ewangelii i Kościoła, co może gorszyć słuchaczy.

 

Pamiętajmy o swojej godności – „Sacerdos alter Christus” – i szanujmy tę godność bez wynoszenia się, bo: „ Za łaską Boga jestem tym, czym jestem” (1Kor 15,10) jak przypomina nam św. Paweł.

W publicznych wystąpieniach np., na kazaniach, zebraniach parafialnych kapłan nie powinien okłamywać słuchaczy, bo najgorsza prawda jest lepsza od najlepszego kłamstwa. To samo odnosi się do sformułowania zagadnień, które chcemy poruszyć. Słuchający nas bardzo krytycznie i trafnie potrafią odczytać fałsz i obłudę zawartą w przemówieniu duszpasterza.

Unikać też należy sztucznych i śmieszących pozdrowień podczas kazania używanych nieraz nadmiernie i przesadnie jako przerywników mowy. Pan Jezus chyba nie używał takich „chwytów” retorycznych, bo  ewangelie nie przytaczają takich zwrotów  w Jego nauczaniu. Dlatego  nie „poprawiajmy” Pana Jezusa sztuczną grzecznością i „umizgami” w stronę słuchaczy naszych kazań, jak to dość często praktykują przesadnie i śmiesznie grzeczni duszpasterze, chcąc się za wszelką cenę przypodobać słuchaczom. Kazanie zasadniczo jest swoistym monologiem, bo tylko ksiądz mówi, ale wierni nas słuchający powinni w sobie rozważyć to, co słyszą i odpowiedzieć nie tyle kaznodziei, ale sobie i Panu Bogu konkretnym postanowieniem  dotyczącym postawie życiowej po wyjściu z kościoła.

W rozmowie z ludźmi świeckimi kapłan powinien zawsze umiejętnie zwracać uwagę na sprawy nadprzyrodzone, choćby przez pozdrowienie chrześcijańskie dziś, niestety, zanikające zwłaszcza w młodym pokoleniu, przez modlitwę przed i po posiłku jeśli, jest częstowany.

Kapłan również powinien zwracać uwagę na przedmioty kultu religijnego w domu odwiedzanych osób – może nawet sprezentować taki przedmiot. Zachęcać do czytania Pisma Świętego czy prasy katolickiej. Wizyta duszpasterska zwana „Kolędą” jest także okazją do tego, aby zachęcać do czytania Pisma Świętego i prasy katolickiej .

Ważną dziś i potrzebną formą rozmowy duszpasterza z parafianami są:

gazetka parafialna, strona WWW parafii czy „Skrzynka zapytań i propozycji”, której prawie nie widzi się w kościołach. Widocznie proboszcz boi się tej bardzo pożytecznej formy rozmowy z parafianami.

Duszpasterz powinien być również otwarty na  inne formy rozmowy  z parafianami, nie tylko swoimi, jak np. przez połączenia telefoniczne powszechnie dziś dostępne. Szczególną odmianą rozmowy jest list, w którym treść tego, co chcemy komuś zakomunikować, spodziewając się jego odpowiedzi, przekazujemy na piśmie czy to w sposób tradycyjny, czy elektroniczny (email). Znane są, a powinny być znane człowiekowi wykształconemu, zasady pisania listów. Szkoda, że współczesna szkoła nie uczy tych zasad dzieci i młodzieży, a są one ściśle określone.

 

  • Zasada świadomości, że „Scripta manent”, dlatego w listach powinno się pisać to, czego nigdy nie będziemy musieli się wstydzić.
  • Podanie miejscowości w której redaguje się list.
  • Daty w tradycyjnym formacie (dzień, miesiąc, rok).
  • Grzecznościowe pozdrowienie, jeśli piszemy do osób prywatnych, lub nazwa instytucji, jeśli piszemy do urzędu.
  • Tekst pisany poprawnie stylistycznie, gramatycznie i ortograficznie, w sposób czytelny. Niechlujstwo pod tym względem jest znakiem braku szacunku dla odbiorcy listu i złym świadectwem o jego autorze.
  • List prywatny wypada zakończyć pozdrowieniami czy życzeniami.
  • Podpis, list bowiem bez podpisu jest anonimem, który nie przystoi szanującemu się człowiekowi i nie ma żadnej wartości, będąc tylko obrzydliwym świadectwem braku wychowania, kultury i tchórzostwa tego, kto napisał taki list.
  • Korzystając z maszyny do pisania czy komputera zawsze oprócz maszynowego należy złożyć podpis własnoręczny
  • Odpowiednio do okoliczności, okazji i charakteru pisma – listu forma zewnętrzna (jakość papieru, wymiar i kolor papieru).

 

Każdy list wymaga odpowiedzi, choćby w formie podziękowania za pamięć czy ustosunkowania się do jego treści. Złe świadectwo wydaje o sobie osoba, która nie odpowiada na list.

Urzędy państwowe mają obowiązek w ustawowo przepisanym terminie dać odpowiedź na pismo do nich skierowane, ale, niestety, nie zawsze respektują to władze czy urzędy kościelne, zwłaszcza w stosunku do księży, których listy, choć poważne, są niekiedy ignorowane, pozostawiane bez odpowiedzi lub zbywane odpowiedziami, które nie mogą być poważnie traktowane w kontekście spraw i potrzeb sygnalizowanych w listach.

Oprócz ogólnych zasad obowiązujących w cywilizowanym społeczeństwie listy osób duchownych (księży zakonników, zakonnic) powinny odznaczać się szczególną kulturą słowa i duchowością. Dlatego wypada, aby nasz list rozpoczynał znak Krzyża, pozdrowienie chrześcijańskie: „Laudetur Jesus Christus”. W treści listu powinny się znaleźć odniesienia do Boga, wiary, zachęta do życia chrześcijańskiego i patrzenia na wszystko okiem wiary. List kończymy życzeniami łask Bożych i zapewnieniem o pamięci w modlitwach.

 

Różne rozmowy prowadzimy z różnymi ludźmi i na różne tematy, ale czy te rozmowy zawsze są godne kapłana? Czy Jezus nie mógłby nieraz zapytać jak kiedyś owych dwóch uczniów:

 

„Cóż to za rozmowy prowadzicie między sobą w drodze?”

 

Czy jak owych uczniów nie byłaby to smutna odpowiedź?.

 

 

A jakie powinny być  rozmowy księży między sobą?

 

Spotykamy się ze sobą urzędowo i bardziej prywatnie.

 

Spotkania urzędowe to różnego rodzaju konferencje, kongregacje, z okazji wizytacji biskupiej, odpustów parafialnych, pogrzebów kapłanów itp.

Dzisiaj jest moda na przeróżne zjazdy, narady, sympozja, spotkania, kursy i inne „napuszone” zebrania, które tak naprawdę niewiele wnoszą konstruktywnych rozwiązań dotyczących  zazwyczaj wyimaginowanych problemów uczenie uzasadnianych. Zgromadzenia te najczęściej, wymuszone dyscyplinarnie przez różne władze zwyczajnie są stratą czasu i wiążą się z wielkimi kosztami a dają satysfakcję organizatorom.

 

Podobnie dzieje się i w naszym środowisku kościelnym. Częste zebrania, konferencje, zjazdy, narady, kongregacje itp., które są niekiedy monologiem wynajętych referentów i odczytaniem rozporządzeń oraz zbieraniem pieniędzy. Nie ma prawdziwej wymiany myśli, zdań uczestników, którzy nauczeni doświadczeniem, wolą nie zabierać głosu, bo i tak to, co ustalono  „na górze”, musi być przyjęte bez dyskusji. A tak być nie powinno. Jednomyślność bowiem jest uzasadniona tylko wtedy, gdy panuje terror, gdy wszyscy boją się wyrazić swoje zdanie na dany temat, albo „zgromadzenie” tworzą ludzie nic nie rozumiejący i są traktowani przez „mądrzejszych” jak niedouczeni.

Trzeba odważnie zabierać głos w sprawach, które dotyczą duszpasterstwa i przeciwstawiać się nieraz nonsensownym rozporządzeniom, dotyczącym życia parafialnego czy nauczania w szkole, a także dawać propozycje konkretnych, opartych o doświadczenie duszpasterskie, rozwiązań.

Nie jest dobrze, gdy nie zabiera się głosu w sprawach ważnych dla duszpasterstwa czy funkcjonowania parafii, a pokątnie krytykuje się to, co zostało przez nasze milczenie przyjęte i podane nam do wiadomości  z obowiązkiem wykonania tego, o czym za nas zdecydowano. Taka postawa „milczących owiec” nie ma nic wspólnego z szacunkiem i posłuszeństwem dla władzy  duchownej.

Najczęściej urzędowymi spotkaniami duchowieństwa są tzw. kongregacje dekanalne. Od inwencji i duszpasterskiej gorliwości dziekana zależy wartość duszpasterska tych spotkań, które są bardzo potrzebne i dlatego powinny być poważnie traktowane przez całą wspólnotę kapłańską dekanatu.

Kongregacja dekanalna nie powinna być tylko odczytaniem rozporządzeń Kurii Biskupiej, rozdaniem materiałów duszpasterskich i zebraniem różnych zobowiązań pieniężnych parafii. Kongregacja ma być spotkaniem księży dekanatu w celu:

 

  • stałego dokształcania zwłaszcza w zakresie teologii, Prawa Kościelnego, Liturgii,
  • ujednolicenie pracy duszpasterskiej w dekanacie, zwłaszcza z okazji szczególnych uroczystości ogólno diecezjalnych czy dekanalnych (wizytacje biskupie, odpusty oraz inne),
  • poinformowania o rozporządzeniach władz kościelnych,
  • umacniania więzi przyjaźni między, kapłanami dekanatu,

 

Kongregacja powinna się odbywać cztery razy w roku, w różnych parafiach dekanatu, w odpowiednim dniu dogodnym dla księży oraz godzinach, w których dysponują  oni czasem, dlatego nie z okazji odpustu, jak to nieraz  bywa w niektórych dekanatach. Kongregacja dekanalna powinna się rozpoczynać krótkim nabożeństwem,  po którym  w odpowiednim miejscu (plebania, sala parafialna) odbywać się będą obrady, którym powinien przewodniczyć dziekan lub wicedziekan według ustalonego schematu:

 

  • Poinformowanie obecnych o celu i przebiegu zebrania.
  • Odczytanie protokołu z poprzedniej kongregacji.
  • Główny referat na temat najczęściej wyznaczony przez władze diecezjalne na kongregację, a przygotowany przez któregoś z księży dekanatu lub zaproszonego na kongregację innego kapłana.
  • Zazwyczaj powinien być także koreferat przygotowany przez innego kapłana oświetlający to samo zagadnienie z innego punktu widzenia, a tym samym dopełniający temat poruszony w głównym referacie.
  • Dyskusja nad tematem (ami) referatu i koreferatu.
  • Podsumowanie dyskusji i sformułowanie praktycznych postulatów dotyczących życia duchowego kapłanów oraz pracy duszpasterskiej.
  • Podanie rozporządzeń Władz kościelnych i Kurii Biskupiej oraz ogłoszeń administracyjno-duszpasterskich dotyczących dekanatu.
  • Zakończenie modlitwą, najlepiej Nieszporów z Liturgii Godzin.
  • Z Kongregacji dekanalnej powinien być sporządzony protokół, który należałoby przesłać do Kurii Biskupiej, a którego kopię przechowuje się w archiwum dekanalnym.

 

Tak przeprowadzone Kongregacje Dekanalne, według dawnych zwyczajów i przepisów diecezjalnych, będą pomocą w pracy duszpasterskiej w parafiach dekanatu i całej diecezji.

Dziekan powinien bardzo poważnie traktować obowiązek przeprowadzania tych spotkań dekanalnych. Wymaga to szczególnego zajmowania się ich organizowaniem, co przy innych obowiązkach dziekańskich i pracy w swojej parafii jest bardzo utrudnione. Dlatego dziekan nie powinien być związany duszpasterstwem parafialnym; wtedy tylko będzie mógł oddać się poważnie koordynowaniu pracy duszpasterskiej w dekanacie, znać lepiej problemy każdej parafii i być w stałym kontakcie z kapłanami dekanatu, a swoim doświadczeniem duszpasterskim i życzliwością służyć pomocą duszpasterzom parafii dekanatu oraz umieć i chcieć problemy dekanatu szczerze, odważnie i z w całej prawdzie przedstawiać biskupowi.

 

Oprócz spotkań urzędowych spotykamy się też prywatnie z różnych okazji jak np. imienin czy odwiedzin towarzyskich. Dobrze, że kapłani się odwiedzają, ale zastanówmy się, o czym powinniśmy rozmawiać w czasie tych kameralnych, przyjacielskich spotkań.

 

Przede wszystkim o tym, co może ubogacić nas duchowo, umocnić psychicznie, pomóc w pracy duszpasterskiej i zachęcić do wierniejszej i radośniejszej służby Panu w kapłaństwie, którym On – Najwyższy i Wieczny Kapłan – dzieli się z nami dla większej chwały Boga, uświęcenia i wiecznego zbawienia ludzi wśród których pracujemy. Jest wiele tematów rozmów prowadzonych  w czasie spotkań prywatnych.

 

  • Sprawy teologiczne, Pismo Święte, Liturgia, Prawo Kanoniczne. Ileż ważnych i ciekawych problemów nasuwa się na myśl w związku z posługą duszpasterską  i naszą osobistą wiedzą teologiczną, której nigdy za wiele.
  • Problemy, które występują w naszej pracy duszpasterskiej. Są one różnego rodzaju i różne w każdej parafii czy środowisku, w którym spełniamy swoje obowiązki.
  • Sprawy dotyczące Kościoła, diecezji i parafii, aby lepiej zrozumieć swoją rolę w życiu w życiu tych społeczności.
  • Sprawy społeczne dotyczące Ojczyzny czy środowiska, w którym przebywamy, aby: właściwie oceniać zagrożenia, niebezpieczeństwa i proponowane sposoby rozwiązań tych problemów i mieć jasne rozeznanie w tych sprawach, które dotyczą także Kościoła i naszych wiernych, a także aby umieć właściwie je interpretować i wyjaśniać naszym parafianom, którzy są często zdezorientowani i okłamywani przez pozbawionych uczciwości i zasad moralnych polityków.
  • Nasze osobiste problemy i trudności w konkretnych sytuacjach, jak np. nieporozumienia z najbliższymi współpracownikami czy nawet władzami  Przyjacielska rozmowa z konfratrem o wiele lepiej pomaga niż informowanie o osobistych problemach świeckich, którzy zawsze przyznają nam rację aby się nam przypodobać, niezależnie od tego, co o tym myślą, a mogą nie znać całej prawdy, bo nie zawsze niestety kierujemy się zasadą: „Audiatur et altera pars”.

 

 

Niech w naszych spotkaniach z ludźmi świeckimi czy współbraćmi nie będzie wulgaryzmów, obmów,  oszczerczych oskarżeń, kłamstw, wyśmiewania, kpin i drwin z kogokolwiek. Miejmy zawsze w pamięci słowa św. Pawła Apostoła:

 

„Nikomu nie bądźcie nic dłużni poza wzajemną miłością” (Rz 13, 8)

 

oraz:

 

„ Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli.” (Ga 5, 14-15)

 

Warto też zastanowić się nad starym dwuwierszem:

 

„Nic lepszego nad język, nic gorszego,

       bo słodycz i trucizna równo płyną z niego”

 

Obyśmy z naszych spotkań z innymi wychodzili zawsze ubogaceni duchowo przez cudowny dar mowy, którym obdarzył nas Pan Bóg.

O odpowiedzialność za słowa, które wypowiadamy z różnych okazji i przed różnymi ludźmi, módlmy się:

 

„Domine, labia mea aperies,

Et os meum annuntiabit laudem Tuam.

 Aperi Domine os meum

 ad benedicendum nomen sanctum Tuum:

Munda quoque cor meum

Ab omnibus vanis, perversis et alienis cogitationibus;

Intellectum illumina, afflectum inflamma

Ut digne et devote munus sacerdotii implear, et exaudiri merear ante conspectum  divinae Majestatis Tuae.

 

Polecane artykuły: