W rok liturgiczny wprowadza adwent i trzeba powiedzieć, że od właściwego spojrzenia na ten najkrótszy okres liturgiczny i należytego przeżycia adwentu zależy przeżywanie całego roku kościelnego.

W adwencie trzeba odczytać radość oczekiwania na spotkanie z Bogiem nieustannie przychodzącym do swojego ludu w swoim Synu w tajemnicy Jego wcielenia, narodzenia, publicznej działalności, męki i śmierci, zmartwychwstania i wniebowstąpienia oraz zesłania Ducha Świętego i nieustannej obecności Chrystusa w Kościele dla zbawienia człowieka. Stąd adwent jest bramą roku liturgicznego i kluczem otwierającym wierzącym wspaniałe perspektywy udziału w tajemnicach zbawienia.

Dlatego powinno się bardzo poważnie przeżyć ten okres, w czym duszpasterze mają szczególną rolę do spełnienia. Akcentowane od niedawna określenie adwentu jako „radosnego oczekiwania na Boże Narodzenie” nie jest właściwie odbierane przez wiernych, o czym świadczą „błazenady” dyskotekowe nawet w tym okresie. Na pewno nie służy to religijnemu przygotowaniu do świąt, a tym mniej do poważnego przeżywania zbawczych tajemnic roku liturgicznego. święte sprawy należy poważnie traktować i to już od dziecka. Tylko poważne traktowanie spraw bożych napełnia człowieka prawdziwą duchową radością, a nie płytką światową ułudą radości. O tę radość duchową chodzi w adwencie według zachęty św. Pawła: „Radujcie się zawsze w Panu” (Flp 4,4). Musimy prostować błędne i prymitywne pojmowanie radosnego adwentu.

W przeżywaniu adwentu należy uwzględnić trzy aspekty: historyczny, liturgiczny i eschatyczny.

[nextpage title=”I Aspekt historyczny.”]

Adwent ma przypomnieć oczekiwanie ludzkości na przyjście Odkupiciela – Mesjasza szczególnie i świadomie przez Naród Wybrany. W adwencie jest okazja przybliżyć wiernym historię biblijną grzechu pierworodnego i jego konsekwencje, Boży plan naprawy realizowany stopniowo w ingerencji Boga w życie ludzi a zwłaszcza Narodu Wybranego przez znaki, figury, zapowiadające Mesjasza, a zwłaszcza nauczanie proroków. Tematy te mogą być rozważane w adwencie w „„Godzinach Biblijnych”, poruszane w kazaniach i w katechezach.

Aspekt historyczny adwentu to jednak nie tylko spojrzenie w odległą przeszłość prehistorii biblijnej oczekującej Odkupiciela. Jakże bogate są tradycje przeżywania adwentu przez Kościół Powszechny i Kościoły Lokalne.

Wspomnieć tu wypada o tradycji „Czasów zakazanych” na zabawy w Wielkim Poście i w Adwencie. Nie poddawajmy się presji ogłupienia z potrzeby rzekomo „radosnego przeżywania adwentu”. Nabożeństwo „Rorat” szczególnie wyróżniające ten okres. Dziś, w czasach wygodnictwa przeniesiono je z wczesnego ranka na godziny wieczorne. Wypada przynajmniej w niektóre dni sprawować to nabożeństwo tradycyjnie, a więc rano.

W adwencie przywrócić by trzeba „Godzinki i Niepokalanym Poczęciu NMP”, a może rozpoczynając od adwentu śpiewać je przez cały rok!. Szczególnie w adwencie jest miejsce na modlitwę „Anioł Pański” wspólnie odmawianą przed lub po nabożeństwach.

Adwent powinien zachęcać do większego wyciszenia się i zastanowienia się nad sensem życia oraz potrzebie przygotowania się do dobrej śmierci.

W naszej polskiej tradycji śpiewaliśmy pieśni adwentowe. Śpiewnik ks. Jana Siedleckiego zamieszcza ich 16. Niestety zaledwie kilka z nich słyszy się w naszych kościołach. Czy nie zobowiązać organistów do wyuczenia przynajmniej kilku nowych pieśni(nie piosenek) adwentowych? Wydaje się, że w tradycyjnej pieśni: „Spuśćcie nam na ziemskie niwy” należałoby słowa: „Gdy wśród przekleństwa od Boga” zamienić na inne, może: „Gdy wśród odstępstwa od Boga”? W okresie adwentu szczególne miejsce w repertuarze pieśni powinna mieć antyfona: „Matko Odkupiciela” znana w Kościele od IX wieku (Alma Redemptoris Mater), śpiewana w Polsce od XVIII wieku.

Jeśli mowa o pieœniach adwentowych, to koniecznie należy zwrócić uwagę na pieśń: „Boży Archanioł Gabryjel”. Bardzo często, a właściwie prawie zawsze śpiewa się w naszych kościołach tylko dwie pierwsze zwrotki tej pieśni. Można zaśpiewać tyko pierwszą jej zwrotkę, natomiast nonsensem jest kończyć tę pieśń ostatnimi słowami jej drugiej zwrotki: …”Zasmuciła się z tej mowy, nic nie rzekła Aniołowi” bo przecież Maryja bardzo dużo powiedziała do anioła w chwili zwiastowania: „Jakże się to stanie, skoro męża nie znam”(Łk 1, 34) oraz najważniejsze: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa” (Łk 1,38. Jeżeli więc nie można wyśpiewać wszystkich zwrotek tej pieśni, to po pierwszej zwrotce należy koniecznie zaśpiewać zwrotkę szóstą:

„Temu Panna uwierzyła, –
Przyzwalając tak mówiła: –
O Pośle Boga wiecznego, –
Gdyż to wola Pana mego, –
Toć ja służebnica Jego, –
Stań się według słowa twego”.

Wypada tę pieśń zakończyć ostatnią jej zwrotką wyrażającą uwielbienie Trójcy Przenajswiętszej za „Cud miłości” okazany w zesłaniu na świat Zbawiciela:

Bogu Ojcu Wszechmocnemu, –
Synowi Jego miłemu, –
I Duchowi Najświętszemu, –
Bogu w Trójcy Jedynemu, –
Dziękujmy w uniżoności, –
Za ten cud Jego miłości”.

Dziś, gdy w większości naszych kościołów są zainstalowane diaskopy, popularnie nazywane „rzutnikami” – nawet elektronicznie sterowane falami radiowymi lub podczerwienią ( te ostatnie raczej nie nadają się do kościołów) – nie jest żadną trudnością śpiewać odpowiednio dobrane nie tylko pieśni, ale też odpowiednie ich zwrotki. Trzeba zobowiązać do tego organistów, którzy albo nie wiedzą o tym nonsensownym doborze zwrotek, albo po prostu z braku wyczucia i „smaku” liturgicznego „zbywają” swoją powinność wobec parafii.

Piękną tradycją adwentową jest błogosławieństwo opłatków, którego należy uroczyscie dokonać w I Niedzielę Adwentu wyjaśniajac sens obrzędu i świątecznego dzielenia się opłatkiem. Dzielenie się opłatkiem zobowiązuje i przypomina o obowiązku dzielenia się z potrzebującymi chlebem i miłością. Powinna być do tego okazja w „Adwentowym darze dla potrzebujących”, w każdej parafii.

Już po raz 20 wędruje po świecie „Światło Betlejemskie” zapalane każdego roku w grocie narodzenia Pana Jezusa w Betlejem. W Polsce od 15 lat praktykuje się przyjęcie tego światła. Młodzieżowe zespoły parafialne mogą się zająć zaniesieniem tego swiatła do poszczególnych rodzin parafii.

Tradycją jest też spowiedź adwentowa. Niekoniecznie musi się ona odbyć w jednym dniu dla wszystkich parafian i niekoniecznie w ostatnich dniach przed świętami. W wielu parafiach odbywają się „Rekolekcje adwentowe”, które najlepiej przygotowują do dobrej (generalnej) spowiedzi adwentowej.

Inicjatywa duszpasterska wytworzyła i inne formy przeżywania przez wiernych adwentu. Weszły one już w tradycje parafialne, które trzeba utrzymać i ubogacać, byle nie stawały się one zjawiskiem teatralnej i sztucznej wystawności graniczącej z infantylizmem. Bardzo trzeba zwracać uwagę na to, aby te paraliturgiczne dodatki do nabożeństw adwentowych ubogacały, a nie zubażały zdrową pobożność tak dzieci, jak starszych uczestników tychże nabożeństw. Wystrzegać się należy ich infantylizowania za względu na obecność dzieci, bowiem już dzieciom trzeba poważnie przedstawiać sprawy Boże.

[nextpage title=”II. Aspekt liturgiczny adwentu.”]

Teologiczno – eklezjalna tajemnica adwentu najpełniej wyraża się w liturgii. Już samo słowo „adventus” zwraca uwagę na przyjście Pana, które najautentyczniej ma miejsce w liturgii, gdy Pan przychodzi przez swoje słowo i swoją łaskę w sakramentach, zwłaszcza w Eucharystii.

Słowo Boże w tekstach czytań mszalnych, czy brewiarzowych powinno stać się przedmiotem rozważań osobistych i homilii – uważam obowiązkowych w tym okresie. Integralnie związane z tekstami czytań wezwania „Modlitwy powszechnej” powinny stać się rzeczywistym wyrazem żywej modlitwy zebranych na nabożeństwie, choćby przez podział poszczególnych intencji odpowiednim osobom. Modlitwa powszechna powinna zawierać wezwania (w liczbie nie przekraczającej 7) nawiązujące do tekstów czytań, homilii i aktualnej intencji dnia.

Msza święta adwentowa, to nie tylko Roraty. Nie można każdego dnia, zwłaszcza w parafiach z jednym kapłanem przez cały adwent celebrować tylko Mszę św. roratnią. Trzeba korzystać jak najpełniej z formularzy mszy ferialnych adwentu.

Okres adwentu może zaznaczyć się większym i pełniejszym uczestnictwem we Mszy św. przez przyjęcie Komunii św. nie tylko sakramentalnej, ale i duchowej. Praktyka duchowej Komunii św. jest dotąd mało znaną i nie docenianą. Może pomyśleć o „I Komunii św. duchowej” dzieci przed ich komunią sakramentalną?

Symbolem adwentu, a raczej Mszy św. roratniej jest świeca roratnia. wypadałoby ją pobłogosławić przed pierwszymi roratami i uroczyście wnosić do ołtarza na każdym nabożeństwie roratnim. Świeca ta symbolizując Najśw. Maryję Pannę mogłaby się świecić również przy żłóbku podczas okresu Bożego Narodzenia.

Kolorem liturgicznym szat w okresie adwentu jest kolor fioletowy, ale także w III niedzielę adwentu – różowy. Rzadko można spotkać w naszych kościołach ornat tego koloru, a przecież jest to wymowny znak zbliżającej się radości Bożego Narodzenia. Na pewno można by pomyśleć o sprawieniu ornatu tego koloru – używanego zresztą i w IV niedzielę Wielkiego Postu. A może rodzice dzieci komunijnych w jednym roku sprawiliby taki ornat upamiętniający na długo w parafii I Komunię św. swoich dzieci? Ta mała zmiana ubioru kapłana w III niedzielę adwentu wprowadza nowy wymiar przeżywania ostatnich dni adwentu.

Szczególnie uroczyście wypada celebrować dni „Wielkich Antyfon”a więc i nowenny przed Bożym Narodzeniem od 17 do 23 grudnia. Warto w adwencie zaproponować ambitniejszym organistom i zespołom śpiewaczym przepiękny melodycznie i treściowo biblijny kantyk gregoriański: „Rorate caeli desuper” (vide: Liber usualis 1951 p. 1868).

Liturgiczne przeżywanie adwentu to niewątpliwie wspomniane wyżej: spowiedź adwentowa, częstsze i pełniejsze uczestnictwo we Mszy św. połączone z przyjęciem Komunii św.

Okres adwentu jest wreszcie okazją większego i głębszego zainteresowania się wiernych Słowem Bożym, które może i powinno stać się rzeczywistością obecną wśród nas „wcieloną” w autentyczne życie chrześcijańskie.

[nextpage title=”III. Aspekt eschatyczny adwentu.”]

W adwentowym posługiwaniu duszpasterskim nie można pominąć wymiaru eschatycznego. (eschatos gr.= ostatni, ostateczny).

Liturgiczny adwent wspominając pierwsze przyjście Chrystusa Pana i umożliwiając Jego ciągłą obecność w Kościele, przygotowuje także wiernych na spotkanie z Nim w chwili śmierci i ostateczne Jego przyjście w sposób widzialny przy końcu świata doczesnego na sąd ostateczny dla odebrania publicznego hołdu od całej zmartwychwstałej ludzkości, rozliczenia dobra i zła oraz wiekuistej nagrody lub kary odrzucenia.

Adwent jest szczególną okazją zwrócenia uwagi na sprawy ostateczne wszechświata, i każdego człowieka. Trzeba o tych sprawach ostatecznych mówić, przypominać je, budzić sumienia. Dzisiejszemu człowiekowi tak bardzo zaabsorbowanemu i zachwyconemu doczesnością trzeba przypominać katechizmowe prawdy o śmierci, sądzie, niebie i piekle. Trzeba o nich mówić, pobudzać do zastanowienia nad sensem życia i odpowiedzialności za nie przed Bogiem. Zauważa się bowiem jakąś dziwną i niewytłumaczalną powściągliwość u duszpasterzy w poruszaniu tych spraw nawet na rekolekcjach. Jest to bardzo niepokojący i niebezpieczny grzech zaniedbania w przekazywaniu pełnej nauki katolickiej. Niepokoi brak kazań w kościele, katechez w szkole, artykułów w prasie katolickiej, czy wykładów w radiu z nazwy katolickim. Nie wolno nam mówić tylko to, co się ludziom podoba, a unikać podawania także przykrych prawd naszej wiary, choćby za cenę spadku popularności, o którą chyba nie powinniśmy zabiegać! Wsłuchajmy się z wiarą w słowa św. Pawła Ap.:

„Każdy niech uważa nas za sługi Chrystusa i zarządców tajemnic Boga. Od zarządców zaś oczekuje się, aby każdy z nich był wierny. Dla mnie jednak jest najmniej ważne czy będę sądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki… Pan jest moim sędzią” (1Kor 4, 1-4). Jakże mocne słowa przestrogi do duszpasterzy wszystkich czasów kieruje prorok Izajasz: „Moi stróże są wszyscy ślepcami, są pozbawieni rozsądku. Wszyscy są niemymi psami, co nie potrafią szczekać.…Wszyscy oni kierują się ku własnym drogom” ( Iz 56,9-11). Rekolekcje adwentowe są szczególną okazją do poruszenia tematów spraw ostatecznych tak wstydliwie ukrywanych, by nie „ranić uszu” niechcących o nich słyszeć. Poruszenia tych tematów należy wymagać od rekolekcjonistów zapraszanych do przeprowadzenia rekolekcji adwentowych w parafii.

Dobrze by było na czas tychże rekolekcji umieścić w kościele na planszach odpowiednie myśli jak np.:
„Postanowiono człowiekowi raz umrzeć, a potem sąd…”(Hbr 9,27).
„Czy nie wiesz, że dobroć Boża chce cię przywieść do zmiany postępowania?(Rz 2,4).
„Czas ucieka, śmierć goni, wieczność czeka”>”Idzie, idzie Bóg prawdziwy, idzie Sędzia sprawiedliwy” „Pan przychodzi, śpieszmy na spotkanie z Nim”>”Boję się Chrystusa przechodzącego i nie wracającego!” (œw. Augustyn).

Wzgląd eschatyczny duszpasterskiej pracy w adwencie wymagać będzie poruszania tematu przygotowania do dobrej śmierci, choć Panu Bogu jedynie wiadomo w jak odległym czasie ona nastąpi. Zachęcać wypada do odbycia spowiedzi generalnej oraz szczególnej modlitwy za siebie i zbliżających się do śmierci, aby ona była dobra, spokojna w świadomości łaski i zjednoczenia z Bogiem. Może właśnie w adwencie założyć w parafii „Bractwo Dobrej Śmierci”? lub modlitwę za konających zaproponować istniejącym grupom modlitewnym w parafii.

Właściwie przeżyty czas adwentu pomoże wszystkim, duszpasterzom i wiernym odkryć jego pełny wymiar, a więc: historyczny, liturgiczny i eschatyczny i niewątpliwie przyczyni się do godnego spotykania się z nieustannie przychodzącym Panem do Swojego ludu w Jego Kościele.

Polecane artykuły: