Konferencja VI
Wierność (5)
Wierność powołaniu według św. Pawła Ap. (I)
Nienaganność
„ Nauka ta zasługuje na wiarę. Jeśli ktoś dąży do biskupstwa, pożąda dobrego zadania. (1 Tm 3, 1)
Termin „biskup” – episkopo” (episkopos) od słowa episkopew (episkopeo) oznacza w języku greckim osobę troszczącą się o coś, strzegąca czegoś, opiekuna, strażnika. W pierwotnym Kościele słowem biskup określano pasterzy czuwających nad wiernym przekazem wiary, których obowiązkiem było chronić Kościół przed błędnymi naukami, kierować wiernymi i troszczyć się o ich zbawienie. Obowiązek ten w pierwotnym Kościele spełniali także „Starsi” Kościoła presbiteroi (presbyteroi) utożsamiani dziś z kapłanami.
Warto zwrócić uwagę na słowo „zadanie” z przymiotnikiem „dobre” kalou ergou (kalou ergou), dobrego zadania, kalo” (kalos –dobry), ergon (ergon- praca, robota, zadanie, czyn). –„dobrego zadania pożąda”, chodzi więc o obowiązek, nie o zaszczyt, który może jest marzeniem niejednego kapłana, alumna, a zwłaszcza jego rodziny, co świadczy o jego niedojrzałości, jeśli o tym marzy i tego pragnie… Trzeba porzucić te niskie marzenia, bo z nimi ani nie będzie się dobrym kapłanem, ani biskupem, gdy nieszczęśliwie osiągnie się tę godność – zadanie. Naszym jedynym marzeniem powinno być pragnienie bycia dobrym kapłanem, sługą Chrystusa i Jego Kościoła na stanowiskach, na które powoła nas Chrystus i Kościół.
„ Biskup ( kapłan) więc powinien być nienaganny” (1 Tm 3, 2)
Naganność to takie postępowanie, które zasługuje na naganę lub kpiny innych bo:
- gorszy innych (słowem, zachowaniem, zaniedbywaniem swoich obowiązków),
- wzbudza w otoczeniu złe podejrzenia,
- denerwuje stylem odnoszenia się do innych,
- lekceważy przepisy Prawa Kościelnego i Świętej Liturgii, zwłaszcza w sprawowaniu Mszy św.,
- toleruje bylejakość w wystroju kościoła, szat i naczyń liturgicznych oraz niechlujstwo w zachowaniu służby liturgicznej,
- zachowuje się zbyt swobodnie w kościele, a zwłaszcza przy ołtarzu,
okazuje swoją wyższość lekceważąc innych zwłaszcza podwładnych i zależnych od niego,
- nie znosi żadnej krytyki czy życzliwych podpowiedzi odnoszących się do stylu pracy duszpasterskiej.
Znane powiedzenie mówi: „Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”. Na pewno pomimo najszczerszych intencji i zabiegów, aby dobrze wypełniać swoje duszpasterskie obowiązki, znajdą się ludzie, którym nie będziemy się podobać. Pamiętajmy, że Pan Jezus oraz Apostołowie nie wszystkim się podobali i nie wszyscy akceptowali ich nauczanie. Warto wiele razy czytać Dzieje Apostolskie czy wyznania św. Pawła w jego listach. Raczej podejrzane by było, gdyby wszyscy akceptowali bez zastrzeżeń to, co czynimy i czego nauczamy. Pan Jezus wyraźnie powiedział:
„ Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu”. (J 15, 18-25)
Sprawy Boże zawsze miały, mają i mieć będą przeciwników, ale ważne jest to jak Pan Bóg osądzi nasze intencje i czyny. Obyśmy jednak nie byli winni zaniedbań w tym, co powinniśmy czynić dla chwały Bożej i duchowego dobra naszych wiernych. Obyśmy zawsze w całej szczerości i prawdzie mogli powtarzać za św. Pawłem: „ Mnie zaś najmniej zależy na tym, czy będąc osądzony przez was, czy przez jakikolwiek trybunał ludzki, co więcej, nawet sam siebie nie sądzę. Sumienie nie wyrzuca mi wprawdzie niczego, ale to mnie jeszcze nie usprawiedliwia. Pan jest moim sędzią. Przeto nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan, który rozjaśni to, co w ciemnościach ukryte, i ujawni zamiary serc… (1 Kor 4, 3-5).