Konferencja I wstępna
Rekolekcje
„A zatem zachęcam was ja, więzień w Panu, abyście postępowali w sposób godny powołania, jakim zostaliście wezwani, z całą pokorą i cichością, z cierpliwością, znosząc siebie nawzajem w miłości. Usiłujcie zachować jedność Ducha dzięki więzi, jaką jest pokój. Jedno jest Ciało i jeden Duch, bo też zostaliście wezwani do jednej nadziei, jaką daje wasze powołanie. Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który [jest i działa] ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich” (Ef 4, 1-6).
Od tych słów św. Pawła z listu do Efezjan wypada rozpocząć rekolekcyjno-pastoralne rozważania, które podejmujemy w tych dniach dla odnowy wewnętrznej. Nauki te pozwalają nam lepiej „przypatrzeć się powołaniu naszemu” (por. 1 Kor 1, 26), poznać powołanie, którym obdarza nas Chrystus, wybierając nas „prae millenis hominibus”, abyśmy „szli i owoc przynosili” (J, 15, 16) – owoc osobistego uświęcenia i zdolności do przewodzenia „ owczarni” Chrystusowej do wiecznego zbawienia.
Rekolekcje mają być osobistą refleksją nad sobą w kontekście odpowiedzialności za tych, których Pan Bóg stawia na drogach naszego kapłańskiego posługiwania. Dlatego należy odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
- Czy swoje kapłańskie powołanie przeżywamy w zjednoczeniu z Chrystusem, który nam przypomina: „beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15, 5),?
- Czy naprawdę jesteśmy i zawsze chcemy być całkowicie oddani Kościołowi, posłuszni jego nauczaniu, prawu kanonicznemu, przepisom w sprawowaniu świętych obrzędów liturgii,?
- Czy szczerze pragniemy służyć wiernym powierzonych naszej opiece, w trosce duszpasterskiej o ich wieczne zbawienie, świadomi odpowiedzialności za nich przed Bogiem, Chrystusem i Kościołem ?
Warto zastanowić się nad tym poważnym ostrzeżeniem, które Pan Bóg skierował do proroka Ezechiela o pasterzach:
„ Pan skierował do mnie te słowa: «Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach Izraela, prorokuj i powiedz im, pasterzom: Tak mówi Pan Bóg: Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem2 obchodziliście się z nimi. Rozproszyły się [owce moje], bo nie miały pasterza i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza. <Rozproszyły się>, błądzą moje owce po wszystkich górach i po wszelkim wysokim pagórku; i po całej krainie były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie szukał. Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego: Wyrocznia Pana Boga: Przecież owce moje stały się łupem i owce moje służyły za żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu, bo nie było pasterza, pasterze zaś nie szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich owiec, dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pańskiego. Tak mówi Pan Bóg: Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec, położę kres ich pasterzowaniu, a pasterze nie będą paść samych siebie; wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za żer. Albowiem tak mówi Pan Bóg: Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę. Jak pasterz dokonuje przeglądu swojej trzody, wtedy gdy znajdzie się wśród rozproszonych owiec, tak Ja dokonam przeglądu moich owiec i uwolnię je ze wszystkich miejsc, dokąd się rozproszyły w dni ciemne i mroczne” (Ez 34, 1-12).
Rozpoczynając rozważania zapytajmy najpierw: czym są rekolekcje, i jak je powinniśmy przeżywać.
Rekolekcje (z języka łacińskiego: „recollectio”) oznaczają czas modlitewnego, wewnętrznego skupienia, przypatrzenia się sobie i duchowego odnowienia. Należy na nowo (re) zebrać (collectio) swoje wewnętrzne duchowe moce i właściwie je ukierunkować, aby pomagały nam lepiej realizować swoje powołanie do służby Chrystusowi i Jego Kościołowi w kapłaństwie. On, Najwyższy Kapłan chce się z nami dzielić dla wiecznego zbawienia tych, do których nas posyła. Nauki rekolekcje powinny być szczególnym spotkaniem z Chrystusem przez otwarcie swojego umysłu i serca na to, co On nam w tym czasie chce powiedzieć. Aby to się mogło stać trzeba spełnić trzy wymogi sformułowane krótko, ale treściwie:
„Intra totus – Wejdź cały
Mane solus – Pozostań sam
Exi alius” – Wyjdź inny
„Intra totus” – z wszystkimi władzami swojej duszy, a więc rozumem, wolą, sercem, uczuciem, wewnętrznym pragnieniem odnowy myślenia, chcenia i działania z sercem przepełnionym miłością Boga i ludzi według zachęty św. Pawła: „odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości”(Ef 23-24).
„Mane solus” – pozostać sam, aby w tym czasie rekolekcji o ile to jest możliwe odsunąć się od ludzi, z którymi łączą nas obowiązki służbowe, więzy pokrewieństwa, przyjaźni, wspólnych zainteresowań, aby całkowicie otworzyć się na Boga i za psalmistą w całej szczerości powtarzać: „Pragnę słuchać tego, co mówi Pan Bóg” (Ps 85,9)
Tak bardzo jesteśmy „zakrzykiwani” przez różnych ludzi, a co gorsza, chętnie pozwalamy się zakrzyczeć, i przyjmujemy bezkrytycznie to, co wtłaczają w nasze umysły. Dając im wiarę, niejednokrotnie burzymy nasz wewnętrzny pokój, nie pozwalając usłyszeć Boga, który przemawia w ciszy. Dlatego trzeba przynajmniej w dniach rekolekcji odejść od zgiełku, jaki czynią ludzie swoją zarozumiałością pozorną „mądrością”, popisując się, „ dobrymi radami”, i populistycznymi hasłami.
Pozostać samemu to oznacza odsunąć się od przedmiotów, do których tak się przyzwyczailiśmy, że wydają nam się konieczne do życia i szczęścia. Przedmiotami, bez których nie wyobrażamy sobie życia, a które całkowicie nas absorbują, nieraz denerwują i wyprowadzają z równowagi, są: odbiornik radiowy, telewizyjny, komputer, Internet, telefon, a także prasa itp.
Pozostać samemu to odsunąć się w tych dniach od spraw, kłopotów, niepokojów, planów, które można odłożyć – one „cierpliwie” poczekają!
Rekolekcje to czas, w którym mamy zająć się poważnie tym, co dla nas powinno być najważniejsze: Bóg i sprawy Boże w naszym życiu, Jezus Chrystus i Jego oczekiwania od nas, których On wybrał i przeznaczył dla siebie i swoich zbawczych planów, które mamy realizować w Kościele dla dobra tych, których mamy nauczać, uświęcać i prowadzić przez życie doczesne do wiecznego zbawienia.
Dobrze przeżywane rekolekcje pomagają usłyszeć Pana Boga przemawiającego do naszej duszy, głębiej zastanowić się nad sobą, swoim postępowaniem oraz nad tym jak realizujemy swoje powołanie, jak przygotowujemy się do zadań, których się podejmujemy i jak odpowiadamy na łaskę wybrania „prae millenis hominibus”, aby być „sacrum donum propter Deum” – świetym darem dla Boga. Kapłan – sacerdos.
Nie wiadomo, dlaczego do współczesnego naszego języka w Kościele katolickim weszło określenie Kaplana jako „prezbiter”. Słowo to bowiem w języku greckim „presbuteroõ” oznacza: starszy (wiekiem, urzędem, przełożony jakiejś wspólnoty) starcy, starsi, przodkowie, starszyzna.
Biblijne określenie przełożonych gmin w pierwotnym Kościele, bardziej kojarzone ze społecznościami protestanckimi, wtargnęło do Kościoła Katolickiego – może aby „przypodobać się” tym społecznościom, które nie uznają kapłaństwa sakramentalnego.
Wprawdzie w Kościele używało się tego słowa na określenie kapłana; mówi się przecież o święceniach prezbiteratu, o neoprezbiterach, prezbiterium, ale pozostanie przy dotychczasowym nazewnictwie „kapłan” jest bardziej właściwe, gdyż odpowiada naszemu posłannictwu, które polega na spełnianiu posłannictwa Najwyższego Kapłana – Chrystusa. Kapłan jako „Alter Christus” spełnia swoje powołanie przez modlitwę, składanie Najświętszej Ofiary i sprawowanie świętych sakramentów, które w większości odrzucają protestanci lub nadają im inny charakter.
Biblia słowo kapłan wymienia 815 razy, ale nigdzie nie nazywa Chrystusa Pana „prezbiterem”, lecz Kapłanem (6 razy), choćby w Psalmie 110: „Tyś Kapłanem na wieki na podobieństwo Melchizedeka” (Ps 110, 4), Arcykapłanem ( 11 razy). Słowo „prezbiter” występuje tylko w Nowym Testamencie (6 razy), ale nigdy w odniesieniu do Pana Jezusa. Tak więc najodpowiedniejszym słowem określającym naszą osobowość jest: kapłan- „sacerdos” – (sacer dos, święty dar), bo kapłan jest świętym darem ludzkości, „prae millenis hominibus” dla Boga, aby wypełniał Wolę Boga, który „ pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 Tm 2,4).
W Piśmie Świętym Starego i Nowego Testamentu można znaleźć wiele tematów do indywidualnych codziennych rozważań, konferencji na spotkania okolicznościowo-formacyjne z różnymi grupami modlitewno-apostolskimi. Szkoda, że za mało korzysta się z tych przebogatych treści biblijnych. Na Piśmie Świętym przede wszystkim powinny oopierać się nauki rekolekcyjne dla ludzi świeckich oraz dla kapłanów czy przygotowujących się do kapłaństwa. Dlatego dziwi, a nawet śmieszy dość modny ostatnio slogan: „Rekolekcje Ewangelizacyjne”. Czy mogą być rekolekcje nie oparte na Ewangelii Jezusa Chrystusa i w ogóle na Słowie Bożym zawartym w Piśmie Świętym? Niestety, słyszy się wiele kazań, w których nad Słowem Bożym dominuje hałas słów ludzkiej „mądrości” kaznodziei w:
- naiwnych opowiadaniach zdarzeń, które jeśli miały miejsce, to w innym kontekście i przebiegu,
- denerwującym słuchaczy „wiecowaniu” na tematy polityczno-społeczne,
- nadinterpretacji różnych faktów nieraz nawet ewangelicznych,
- chęci popisywania się swoją elokwencją czy nieraz wątpliwą i błędną wiedzą na wiele spraw dotyczących problemów współczesnego życia wiernych,
- zanudzaniu słuchaczy długimi, a mało konkretnymi kazaniami,
- „miniaturyzacji” posługi nauczania w oszczędności treści i czasu kazania przez bardzo „nowoczesnych duszpasterzy”.
Nasze nauki powinny różnić się od rekolekcji dla świeckich, długością i głębszym zakorzenieniem w Piśmie Świętym. Nasze rekolekcje powinny pobudzać do głębszych refleksji nad sobą i swoim posługiwaniem w Kościele, powinny być przepełnione modlitwą w skupieniu wewnętrznym i uciszeniu zewnętrznym. Tak przeżyte rekolekcje pozwolą wypełnić trzecie wezwanie rekolekcyjne: „Exi alius”, gdy odnowieni duchowo, z nową świętą i roztropną gorliwością będziemy realizować swoje powołanie.
Rozważania rekolekcyjno-pastoralne, które podejmujemy w oparciu o Pismo Święte i nauczanie Kościoła, będą niejako homilią zdarzenia opisanego w Ewangelii św. Łukasza o uczniach zdążających do Emaus. Dlatego spróbujmy w modlitewnym nastroju tego świętego czasu naszych rekolekcji, które rozpoczynamy przeczytać ten tekst, choć zapewne wiele razy go czytaliśmy i słyszeliśmy czytany w kościele.
„ Tego samego dnia dwaj z nich byli w drodze do wsi, zwanej Emaus, oddalonej sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy. Rozmawiali oni z sobą o tym wszystkim, co się wydarzyło. Gdy tak rozmawiali i rozprawiali z sobą, sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali. On zaś ich zapytał: «Cóż to za rozmowy prowadzicie z sobą w drodze?» Zatrzymali się smutni. A jeden z nich, imieniem Kleofas, odpowiedział Mu: «Ty jesteś chyba jedynym z przebywających w Jerozolimie, który nie wie, co się tam w tych dniach stało». Zapytał ich: «Cóż takiego?» Odpowiedzieli Mu: «To, co się stało z Jezusem Nazarejczykiem, który był prorokiem potężnym w czynie i słowie wobec Boga i całego ludu; jak arcykapłani i nasi przywódcy wydali Go na śmierć i ukrzyżowali. A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela. Tak, a po tym wszystkim dziś już trzeci dzień, jak się to stało. Nadto jeszcze niektóre z naszych kobiet przeraziły nas: były rano u grobu, a nie znalazłszy Jego ciała, wróciły i opowiedziały, że miały widzenie aniołów, którzy zapewniają, iż On żyje. Poszli niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak kobiety opowiadały, ale Jego nie widzieli».
Na to On rzekł do nich: «O nierozumni, jak nieskore są wasze serca do wierzenia we wszystko, co powiedzieli prorocy! Czyż Mesjasz nie miał tego cierpieć, aby wejść do swej chwały?» I zaczynając od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego.
Tak przybliżyli się do wsi, do której zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. Lecz przymusili Go, mówiąc: «Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił». Wszedł więc, aby zostać z nimi. Gdy zajął z nimi miejsce u stołu, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał go i dawał im. Wtedy oczy im się otworzyły i poznali Go, lecz On zniknął im z oczu. I mówili nawzajem do siebie: «Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?» (Łk 24, 13-32).
Oby i nasze serce „zapałało” w nas kiedy zgłębiać będziemy natchnioną treść tego zdarzenia. Prośmy o to w pokornej modlitwie:
„Boże, przed Tobą każde serce stoi otworem, każde pragnienie do Ciebie się zwraca i nic nie jest przed Tobą zakryte; oczyść przez tchnienie Świętego Ducha Twego myśli i pragnienia naszego serca, abyśmy wiedzieli, co należy czynić i czynili zawsze to, co się Tobie podoba. Przez Chrystusa, Pana naszego”. Amen