Konferencja XXVII
Głupota
Obszerność tematu każe rozważanie niniejsze podzielić na dwie części.
Cz.I
„ O głupi leniwego serca ku wierzeniu temu wszystkiemu, co powiedzieli prorocy” (Łk 24,25) według Wulgaty w tłumaczeniu – Jakuba Wujka z 1593r.
Pomijając treść rozmowy dwóch uczniów z Emmaus z dziwnym w ich oczach Wędrowcem, którego dopiero na końcu poznają kim jest, zwróćmy uwagę na dość mocne Jego słowa: „o głupi…”
„Biblia Tysiąclecia” łagodzi to określenie ks. Wujka z Wulgaty („stulti”) słowem: „nierozumni”, choć greckie: „anohtoi” (anoetoi) oznacza również „głupotę”, która w pewnych przypadkach bardziej trafnie określa pewne nierozumne , nierozsądne i bezmyślne zachowanie „najdoskonalszego” ze stworzeń ziemskich – człowieka, który niejednokrotnie po prostu głupio postępuje, a co gorsza, tą swoją głupotą się chlubi głosząc za Erazmem z Rotterdamu (1469-1536) jej „pochwalę”, którą zawarł w jednym ze swoich utworów (1509-1511), uznawanym za niezwykle oryginalne dzieło literatury światowej. Warto zaznajomić się z tym znakomitym i z humorem napisanym dziełem wydanym także w języku polskim (Erazm z Rotterdamu „Pochwała głupoty”, Mwriaõ egcwmion (Morias enhomion) – id est Stultitiae laus, Warszawa 2001).
Przypatrzmy się bliżej tej osobliwej „zdolności” człowieka, który dość często w swoim postępowaniu kieruje się właśnie głupotą w najrozmaitszych jej odmianach.
Cóż to jest „głupota”, o której Pismo św. mówi właśnie w ten sposób aż 213 razy? Głupota w języku greckim, jak i hebrajskim (językach biblijnych) ma wiele nazw, które określają zespół negatywnych cech ludzkiego charakteru, wyrażających się po prostu w naiwnym, niedorzecznym, wbrew zdrowemu osądowi rozumu postępowaniu w myśleniu, słowach i czynach, a niekiedy i zaniedbywaniu tego, co powinno się czynić.
Głupie myślenie, to właściwie brak poprawnego myślenia i zastanawiania się nad sensem, obiektywną wartością i skutkami tego, co zamierzamy uczynić. Dlatego mądrość ludowa radzi: „Dwa razy się zastanów nad tym, co zamierzasz zrobić” i słusznie, bo skutki nieprzemyślanych zamierzeń mogą się okazać bardzo przykre, szkodliwe, a nieraz tragiczne.
Takim do końca nieprzemyślanym, a jakże tragicznym w skutkach dla całej ludzkości, był grzech pierwszych rodziców w biblijnym raju (por. Rdz 3, 1-6).
I każdy grzech jest podobnie nieprzemyślanym odstępstwem od zdrowych zasad postępowania według Bożych Przykazań, prawa naturalnego i prawa pozytywnego, czyli ludzkiego, o ile jest ono zgodne z Prawem Bożym. By użyć trafnego, humorystycznego porównania, grzech jest „podcinaniem gałęzi, na której siedzimy”.
Pan Bóg w swojej dobroci i wspaniałomyślności dał nam rozum, którym powinniśmy się kierować, jednak nie własnowolnie, ale obdarzeni wolnością woli, zgodnie z Wolą i Prawem Boga wyrytym głęboko w naszym sercu, co przypomina nam św. Paweł w liście do Rzymian:
„ Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające” (Rz 2, 14-15)
a w liście do Koryntian pisze także ku naszej przestrodze:
„ Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” (1Kor 6,12).
Brak kierowania się zdrowymi zasadami poprawnego myślenia, wspieranego poprawnie ukształtowanym sumieniem, prowadzi do wielu tragedii w życiu osobistym, rodzinnym i narodowym. Ciągle doświadczamy tego, że w naszym życiu rządzi wszechwładna głupota, brak poprawnego myślenia i odpowiedzialnego działania, najdelikatniej nazywanego bezmyślnością.
Ileż głupoty jest nieraz w rozumowaniu i podejmowaniu decyzji, które przynoszą poważne szkody materialne czy moralne, a których nie można już cofnąć. Głupotą trzeba nazwać dobrowolne grzeszne myśli, wyobrażenia, pragnienia, zamiary, postanowienia, np. zemsty za doznane czy urojone zło – bo i tak bywa, zamiary odwetu, wyrządzenia komuś krzywdy, jak również nie opanowywane uczucia zazdrości czy zawiści.
Grzeszną głupotą trzeba wyraźnie nazywać dawanie wiary zabobonom, nie uznawanym przez Kościół prywatnym objawieniom, przepowiedniom, wróżbom, horoskopom, czarom, dawanie wiary różnym szarlatanom czy „apostołom” sekt, dziś bardzo popularnym w mało wykształconym religijnie naszym społeczeństwie. Wielu ludzi w swojej naiwności i nieznajomości nauki katolickiej nawet w dobrej wierze przyjmuje za prawdę fałszywe nauki podważające i ośmieszające Kościół Katolicki. Dlatego trzeba poważnie traktować obowiązek solidnej katechizacji tak dzieci, jak młodzieży oraz osób dorosłych. Trzeba bronić naszych wiernych, przestrzegać i chronić przed atakami zła nieraz przybierającego pozory dobra. Dlatego zawsze aktualne są dla nas słowa Pana Jezusa:
„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami” (Mt 7,15)
oraz wskazania św. Pawła dane Tymoteuszowi:
„ Duch zaś otwarcie mówi, że w czasach ostatnich niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom zwodniczym i ku naukom demonów. [Stanie się to] przez takich, którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane” (1Tm 4, 1-2)
„ Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę, [w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań – ponieważ ich uszy świerzbią – będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom. Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy, wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie” (2Kor 4, 1-5).
Bezsensowne rozwiązywanie problemów rodzinnych owocuje:
- zanikiem miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej,
- poważnymi zaniedbaniami w wychowywaniu dzieci,
- tolerowaniem karygodnych ekscesów dzieci czy dorastającej młodzieży,
- pochopnym zawieraniem małżeństw przez młodocianych,
- zawieraniem małżeństw „mieszanych”, tzn. między osobami innego wyznania czy wiary,
- plagą rozwodów (podobno co piąte małżeństwo się rozwodzi),
- przyzwoleniem rodziców na życie swoich dzieci w grzesznych związkach nawet przeciwnych naturze.
To tylko niektóre z rozwiązań ogłupiałego rozumu, który przestaje poprawnie i odpowiedzialnie myśleć.
Ile też widzimy głupich rozwiązań problemów społecznych, bo bezmyślnie dopuszcza się do rządzenia narodem ludzi przewrotnych, zakłamanych, wyrafinowanych cwaniaków żerujących na głupocie wyborców. Choćby to co się dzieje na arenie międzynarodowej i w naszej Ojczyźnie, czyż nie jest wynikiem wielkiego, totalnego ogłupienia społeczeństw i poszczególnych ludzi. Wystarczy wspomnieć dziedzinę pokoju, sprawiedliwości społecznej, bez której nie ma pokoju między ludźmi i społeczeństwami. Sprawy kultury, niekiedy już pseudo-kultury w traktowaniu człowieka, bydlęcego wprost zachowania się wielu ludzi, powszechnego chamstwa i zdziczenia obyczajów, zaniku szacunku dla prawdziwego piękna w muzyce, malarstwie, architekturze, w innych rodzajach sztuki, szacunku dla życia ludzkiego, które niekiedy uważa się za mniejszą wartość od życia zwierzęcia czy przyrody. Stąd zbrodnicze ustawy przeciw życiu nienarodzonych, chorych i ludzi starych, zwłaszcza nieuleczalnie chorych.
Jednocześnie ułaskawia się albo ogłasza łagodne wyroki dla zbrodniarzy i przestępców. Istnieje lobby formujące takie ustawy, które są sprzeczne nie tylko z prawem Boskim, ale i naturalnym.
To całe zło, tylko w znacznym skrócie naszkicowane, bierze początek z bezmiernej i przewrotnej głupoty tych, którzy rządzą światem, bo „similis simili gaudet”. Zepsuty moralnie człowiek – o ile przysługuje mu jeszcze ten zaszczytny tytuł – cieszy się i popiera podobnego sobie przewrotnego i ogłupiałego przyznaną mu władzą karykaturę człowieczeństwa.
Głupie słowo
Głupia myśl leży u początku głupiego słowa, najczęściej ubranego w wykwintne wyrażenia, które mają zaszokować, otumanić, wprowadzić w błąd i zdeprawować innych. Spotykamy się na co dzień z potokiem głupich słów nieprawdziwych, okłamujących, w czym „celują” politycy i dziennikarze, oszczerczych, obmawiających drugich, nieszczerych, napełnionych pochlebstwami, nic nie znaczących (tzw. „nowomowa”, gdy używa się słów, które w powszechnym odbiorze co innego oznaczają, a którym nadaje się nowe, najczęściej przewrotne, fałszywe znaczenie),obraźliwych, ordynarnych, obrzydliwych, których dobrze wychowany człowiek, powinien się wstydzić. Warto wczytać się w słowa Pana Jezusa:
„Jakże wy możecie mówić dobrze,
skoro źli jesteście?”
„Z obfitości serca usta mówią” (Mt 12, 34)
Jakaż to musi być obfitość przewrotności, wypowiadana tą wspomnianą „litanią” słów, świadczących o głupocie człowieka, który się nimi posługując obraża Boga, znieważa bliźniego i tak naprawdę daje świadectwo o sobie. Dlatego św. Jakub Ap. ostrzega:
„Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jak odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi!” (Jk 3, 2-10)
Głupie czyny
Głupie myśli, objawiane na zewnątrz w głupich słowach, są inspiracją do głupich czynów np.:
- zabójstwa; nigdy tak „tanie” nie było ludzkie życie, w tym nienarodzonych, (aborcja) i ludzi nieuleczalnie chorych (eutanazja), jak dzisiaj na świecie,
- korupcja wśród wysokich urzędników państwowych,
- kradzieże mienia kompromitujące nas – Polaków za granicą,
- oszustwa na szeroką, niespotykaną dotąd skalę,
- łapówki degenerujące poczucie godności osobistej dających i biorących je,
- samosądy jako odpowiedź na rażąco niesprawiedliwe wyroki sądowe
biorące w obronę bardziej wyrządzających krzywdę niż pokrzywdzonych,
- arogancja władzy wobec potrzeb obywateli i problemów społecznych,
- bylejakość usług drogo opłacanych,
- lenistwo w podejmowaniu pracy,
- alkoholizm i pijaństwo nawet dzieci i młodzieży, skrycie i jawnie popierane przez rządzących,
- narkomania tolerowana przez ustawy państwowe,
- sutenerstwo także nieletnich,
- wynaturzenia seksualne popierane przez prawo sprzeczne z prawem
naturalnym (związki homoseksualne),
- marnotrawstwo czasu, pieniędzy, różnych zasobów materialnych, umiejętności i zdolności ludzkich,
- pozbywanie się ludzi, którzy mogliby wiele pożytecznego uczynić dla środowiska tylko dlatego, że są niewygodni nie ze względów, merytorycznych, ale ze względu na swoje poglądy, czy słuszne wymaganie. Często prezentowana postawa życiowa jest bardzo niewygodna dla sprawujących władzę i dlatego tacy ludzie, są eliminowani, bo stanowią realne zagrożenie dla ustalonego porządku. Dysydenci w swej pysze i zarozumiałości są przekonani, że wiedzą jak najlepiej „uszczęśliwić innych”
- swoboda bezwstydnego stroju i zachowania w miejscach publicznych. Niejednokrotnie w naszych kościołach toleruje się nieodpowiedni strój dzieci i młodzieży. Wynika to z zaniedbania wychowujących rodziców, nauczycieli, kapłanów, którzy nie uświadamiają im powagi miejsca świętego.
- wybryki chuligańskie i uliczne burdy rozwydrzonej i niewychowanej młodzieży,
- bezkarność służb bezpieczeństwa publicznego i organów ścigania w maltretowaniu ludzi za najmniejsze i niegroźne wykroczenia oraz przymykanie oczu na poważne przestępstwa prawdziwych złoczyńców,
- niesprawiedliwie niskie wynagrodzenia za pracę, dla najbiedniejszych, a ochrona interesów najbogatszych,
- niekontrolowany rabunek i okradanie społeczeństwa w „majestacie prawa” przez windowanie cen artykułów i usług pierwszej potrzeby, co może wywołać niepokoje społeczne,
- deprawowanie dzieci i młodzieży niemoralnym i wyrafinowanym systemem edukacji,
- skandaliczny system opieki zdrowotnej i niskie morale służby zdrowia,
- powszechna korupcja i „tumiwisizm” rządzących oraz odpowiedzialnych za różne sprawy związane z zawodem, powołaniem czy zleconymi zadaniami,
- brak odpowiedzialności za dane słowo, przyjęte zobowiązania, wykonaną pracę,
- pobieranie nienależnego wynagrodzenia za nie wykonaną pracę,
- oszustwa podatkowe z powodu niesprawiedliwych obciążeń obywatela przez złodziejski system podatkowy państwa,
- nieuczciwe gospodarowanie groszem publicznym „zrabowanym” społeczeństwu przez ekipy rządzące,
- brak kontroli społecznej nad rządzącymi, którzy czują się bezkarni w swoim głupim systemie rządzenia,
To tylko niektóre z czynów, z którymi spotykamy się na co dzień, które pochodzą z głupoty ludzkiej wspomaganej brakiem kompetencji, zakłamaniem, pychą oraz sumą innych wad naszej natury, z głupoty nie dostrzeganych.
Na taką rzeczywistość przypada misja Kościoła, który ma być „solą ziemi i światłem świata”, bo to zadanie do spełnienia zlecił Kościołowi i nam, Jego przedstawicielom – kapłanom, Pan Jezus w słowach:
„ Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5, 13-16).
Abyśmy mogli spełnić to zadanie, nie możemy poddawać się głupocie świata, ale ten świat oświecać prawdą Ewangelii i chronić od zepsucia i poddawania się głupocie solą zdrowej nauki i przykładu, jak powinno wyglądać życie człowieka wierzącego w Boga, chrześcijanina i katolika według nauki objawionej w Piśmie św. np:
„ Fałszu ust się wystrzegaj, od warg przewrotnych bądź z dala!” (Prz 4, 24)
„ Wystrzegajcie się jeden drugiego i nie ufajcie nikomu z braci!
Każdy bowiem brat oszukuje podstępnie, a każdy przyjaciel głosi oszczerstwa. Jeden zwodzi drugiego, nie mówiąc prawdy; przyzwyczaili swój język do kłamstwa, postępują przewrotnie, nie chcą się nawrócić. Oszustwo na oszustwie, obłuda na obłudzie; nie chcą znać Pana” (Jr 9, 3-5).
Chyba nie zawsze stajemy na wysokości zadania, które zleca nam Pan Jezus.
Często ulegamy zgubnym wpływom świata, choć Pan Jezus ostrzega:
„Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie!
Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca.
Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc:
pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia
nie pochodzi od Ojca, lecz od świata.
Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość;
kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1J 2, 15017).
św. Paweł zaś poucza:
„ Mądrość bowiem tego świata jest głupstwem u Boga. Zresztą jest napisane: On udaremnia zamysły przebiegłych lub także: Wie Pan, że próżne są zamysły mędrców” (1 Kor 3, 19-20).
a św. Jakub Ap.:
„… czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. … Bóg sprzeciwia się pysznym, pokornym zaś daje łaskę (Jk 4,4).
i znowu św. Jan:
„ Wiemy, że jesteśmy z Boga, cały zaś świat leży w mocy Złego. (1 J 5, 19)
oraz św. Paweł do Rzymian:
„ A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe” (Rz 12, 1-2).
Zakończmy pierwszą część tego rozważania modlitwą:
Miłosierny Boże, oświeć nasze umysły blaskiem Twojej światłości, † abyśmy wiedzieli, co powinniśmy czynić* i czynili to, co się Tobie podoba. Przez Chrystusa, Pana naszego.