Jakże wiele „CZY” wymaga uczciwej odpowiedzi z naszej strony.
Zapytajmy się więc:
CZY w kazaniach, homiliach i katechezie był poruczany w najszerszym tego słowa znaczeniu dogmat wiary w tajemnicę Eucharystii. Ile było kazań i katechez na temat: Rzeczywistej obecności Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie? Ofiary Mszy Świętej (tak często obecnie nazywanej jak w protestantyźmie ucztą ?Godnego przyjmowania Komunii Świętej?
CZY zachęcaliśmy skutecznie wiernych do wspólnotowej i prywatnej adoracji Przenajświętszego Sakramentu. Dawaliśmy okazję do tych adoracji i uczyliśmy na czym polega modlitwa adoracyjna?
CZY uczyliśmy zachowania wobec Najświętszego Sakramentu dzieci, młodzież, także starszych, jak ma wyglądać uczestnictwo z wiarą we Mszy Św.,przyjmowanie Komunii Św.,modlitwa po jej przyjęciu?
CZY zadbaliśmy o naprawdę godne, pobożne, poprawne i prawdziwie liturgiczne sprawowanie Eucharystii, według przepisów Kościoła ? Jak więc wygląda w naszej parafii Służba Liturgiczna (ministranci, lektorzy, schola), śpiew liturgiczny (czy przygodne piosenki nie nadające się zupełnie do Mszy Św. i jej poszczególnych części?
CZY pomyśleliśmy o przywróceniu w parafii „Krucjaty Eucharystycznej” dzieci, młodzieży, starszych lub ewentualnie wspólnej dla wszystkich tych grup i stanów?
CZY wymagamy od organisty nauczania wiernych pieśni eucharystycznych, mszalnych i choćby w minimalnym zakresie chorału gregoriańskiego, a może dajemy mu zupełną swobodę improwizacji w doborze repertuaru muzycznego na Mszę Św?
CZY dbamy o piękno wystroju kościoła, ołtarza,naczyń i szat liturgicznych (także dla liturgicznej służby ołtarza). Czy w tym względzie polegamy tylko na własnym odczuwaniu piękna, estetyki i stosowności wystroju Domu Bożego, bez odnoszenia się do osób, czy instytucji diecezjalnych kompetentnych w tych sprawach ?
CZY dajemy wiernym dobry przykład szacunku, religijnej czci i powagi wobec Przenajświętszego Sakramentu w sprawowaniu, nie Mszy Św. i poza nią?
CZY wierni mogą budować się naszym przygotowaniem do Mszy Św., jej sprawowaniem i modlitwą po celebrze?
CZY nie za liberalnie przyjęliśmy możliwość, nie polecenie, udzielania Komunii Św. w postawie stojącej, nie mówiąc już o innych profanacjach dopuszczanych przez niektórych bardzo nowoczesnych liturgistów nie liczących się z „sensum fidei” naszego jeszcze nie zepsutego liberalizmem religijnym społeczeństwa ?
CZY wykorzystaliśmy w całej pełni dar łaski Roku Eucharystii dla pomnożenia w sobie i w wiernych prawdziwej czci Najświętszego Sakramentu ?
CZY mamy konkretny, własny plan dalszej pracy duszpasterskiej nad uwrażliwianiem siebie i wiernych na cud Eucharystii i utrwalania owoców Roku Eucharystii?
CZY zaplanowaliśmy stałą praktykę nabożeństw ku czci Najświętszego Sakramentu jak miesięczne adoracje, zwłaszcza w pierwsze czwartki lub niedziele miesiąca, (można je połączyć z nabożeństwem różańcowym, lub godziną biblijną), „akty uwielbienia Najświętszego Sakramentu”, śpiew: „Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament” na początku i zakończenie Mszy Św. zamiast jakiejś prymitywnej muzycznie i bezsensownej liturgicznie piosenki religijnej?
CZY w sprawowaniu Sakramentu Pokuty uwrażliwiamy penitentów na ich stosunek do Najświętszej Eucharystii?
CZY wiernie zachowujemy przepisy liturgiczne, czy może dajemy upust nieprzemyślanej fantazji i samowoli w celebracji Najświętszej Ofiary?
CZY dbamy o duchową i liturgiczną formację organisty i kościelnego, a także ministrantów, lektorów i scholi oraz wiernych?
Spróbujmy odpowiedzieć Panu Bogu, Kościołowi oraz sobie na te pytania oraz na to, co pozostanie w nas samych i w naszych wiernych po celebracji Roku Eucharystii.