Chrześcijanin cześć Panu Bogu oddaje przede wszystkim przez modlitwę osobistą w najrozmaitszych jej formach, a więc jako rozmyślanie, modlitwy ustne w oparciu o teksty modlitewne, czy własne sformułowania, pieśni religijne, wreszcie uświęcone tradycją gesty i znaki religijne oraz przez uczestnictwo w liturgii Kościoła.
Właściwie każda modlitwa, także osobista chrześcijanina ma pewien wymiar liturgiczny, bo chrześcijanin przez sam fakt chrztu jest włączony w Kościół święty i ma udział w życiu i modlitwie Kościoła, który najpełniej wypowiada się w liturgii. Jednak modlitwa osobista nie spełnia wszystkich wymogów modlitwy liturgicznej z następujących względów: Modlitwa osobista dotyczy relacji osobistej człowieka z Bogiem i jest wyrazem osobistych spraw modlącego się, podczas gdy liturgia ma charakter społeczny, dotyczący całego Kościoła i w imieniu całego Kościoła.
Modlitwa osobista ma pełną swobodę w jej wyrażaniu według potrzeb i uznania modlącego się, w liturgii natomiast muszą być zachowane pewne ściśle ustalone formy obowiązujące tak kapłana, jak wiernych uczestniczących w liturgii.
Liturgia to nie tylko uświęcone tradycją formuły modlitewne, ale także pewne obrzędy, które przez znaki sakramentalne oraz inne, jak błogosławieństwa, poświęcenia, czyli tzw. sakramentalia udzielają łaski „ex opere operato” , a spełniane są przez urzędowych przedstawicieli Kościoła upoważnionych do ich spełniania przez sakrament kapłaństwa, czy sakrę biskupią.
Do modlitwy liturgicznej odnoszą się w całej pełni słowa Pana Jezusa: „Gdzie są dwaj, albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” Modlitwa prywatna, choć bez wiedzy i świadomości modlącego się, czerpie swą moc z liturgii sprawowanej przez Kościół w imieniu wszystkich należących do Kościoła obejmując także ich osobiste potrzeby w zanoszonych przez nich modlitwach. Szczególnym potwierdzeniem tego są Modlitwy Eucharystyczne (kanony mszalne), w których Kościół ogarnia nie tylko potrzeby i intencje zgromadzonych aktualnie przy ołtarzu na celebracji eucharystycznej, ale modli się wspólnie ze zgromadzonymi w intencjach wszystkich wiernych należących do Kościoła, a nawet, jak w IV Modlitwie Eucharystycznej za tych, którzy nie należą do Kościoła, ale „szczerym sercem Boga szukają.” Msza Św. jest szczególną okazją przedstawienia Panu Bogu przez Jezusa Chrystusa wszystkich ludzi z ich problemami, pragnieniami, oczekiwaniami i intencjami, które wyrażają w swoich osobistych modlitwach kierowanych do Pana Boga.
Za mało zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze osobiste modlitwy obejmuje Kościół wspólną modlitwą w liturgii zwłaszcza Mszy świętej, ale nie tylko, i dzięki temu nabierają one szczególnej mocy uwielbienia Boga, dziękczynienia za dobrodziejstwa nam wyświadczone, przeproszenia za grzechy i niewierności oraz prośby o potrzebne łaski. Modlitwa osobista jest potrzebna i skuteczna o ile jest dobra, ale nie może zastępować uczestnictwa w liturgii Kościoła, liturgia bowiem jest najdoskonalszą formą czci składanej Panu Bogu przez Kościół i w imieniu całego Kościoła w oparciu o autorytet Jezusa Chrystusa, który: Założył Kościół, nadał mu swoistą formę organizacyjną, zlecił szczególne zadania: nauczania, uświęcania i kierowania wiernymi, uposażył w świętą władzę (iera arch/) dotyczącą spraw zbawienia, obiecał mu swoją obecność, zesłał Ducha Świętego i zapewnił nieustanną Jego asystencję w Kościele.
Należący do Kościoła powinien wraz z Kościołem przeżywać swój kontakt z Bogiem przez Chrystusa i wielbić Go modlitwą osobistą oraz wspólnotową w liturgii, która dopełnia naszą osobistą pobożność, jak również z niej korzysta. Trzeba bowiem pamiętać, że między modlitwą osobistą chrześcijanina, a liturgią istnieje ścisły związek, a nawet można powiedzieć – używając języka fizyki – pewnego rodzaju „sprzężenie zwrotne”. Modlitwa osobista wypływa niejako z liturgii. Tylko człowiek uczestniczący w liturgii, naprawdę przeżywający liturgię, potrafi dobrze modlić się osobistą modlitwą, czy to myślną (rozmyślanie), czy słowną – tekstami modlitewnymi zawartymi w książeczce do nabożeństwa lub osobiście przez siebie formułowanymi. Ten ostatni element własnych sformułowań nadaje modlitwie osobistej szczególnego charakteru, jako modlitwie w całym tego słowa znaczeniu osobistej. Właśnie liturgia i w niej świadome i żywe uczestnictwo jest źródłem, z którego chrześcijanin czerpie zachętę i natchnienia do modlitwy osobistej.
Z drugiej strony, dobra modlitwa osobista skłania do żywego udziału w liturgii w poczuciu jedności z całym Kościołem, którego jest się członkiem i w poczuciu obowiązku udziału we wspólnotowej i oficjalnej modlitwie Kościoła, którą jest liturgia. Należy dodać, że prawdziwy udział w liturgii nie pozbawia uczestniczących w niej modlić się osobistą modlitwą, zwłaszcza myślną. Jest na nią miejsce już przede Mszą św. Dlatego nie wydaje się właściwe „zagospodarowywanie” całego czasu przede Mszą św. śpiewem „Godzinek”, czy wspólnym odmawianiem Różańca. Przychodzący prędzej do kościoła powinni mieć okazję w ciszy przygotować się do przeżywania Najświętszej Tajemnicy jaką jest Msza św. Godzinki, Różaniec, czy inne modlitwy powinny się kończyć przynajmniej 10 minut przed rozpoczęciem celebry Mszy św.
We Mszy św. jest też miejsce na modlitwę osobistą ale logicznie włączoną w liturgię. Nie może być więc mowy o całkowite duchowe wyłączenie się z udziału we Mszy św. przez „odmawianie” różańca, litanii, czy innych nie związanych z liturgią modlitw prywatnych. Mszalna modlitwa osobista musi być organicznie związana z przeżywanym misterium. Udział we Mszy św. nie może być także automatycznym i bezmyślnym „odmawianiem”, czy śpiewaniem przepisanych tekstów. W tekstach liturgicznych mamy „odnaleźć” siebie i wyrażać w nich siebie. Modlitwa tekstów liturgicznych musi być naszą osobistą modlitwą, a nie tylko posłusznym, a bezmyślnym uczestnictwem w nich.
W liturgii Mszy św. jest wiele okazji do ściśle osobistej modlitwy, zwłaszcza podczas „ciszy sakralnej” – ciągle jeszcze niestety niedocenianej tak przez celebransa, jak wiernych. W czasie Mszy św. „cisza sakralna” powinna mieć miejsce: Przy akcie pokuty, W czasie słuchania Słowa Bożego i kazania, Po wysłuchaniu Słowa Bożego i kazania, W modlitwie powszechnej, Podczas aktu ofiarowania (nazywanego chyba mniej słusznie „składaniem darów”), W modlitwie za żywych i zmarłych, Podczas „podniesienia” Najświętszych Postaci, Tuż przed komunią po odśpiewaniu „Baranku Boży”, Po przyjęciu Komunii św., W liturgicznym dziękczynieniu po Komunii św., Po zakończeniu Mszy św.
Właściwie sprawowana i przeżywana liturgia buduje wspólnotę Kościoła i umacnia Kościół w wierze oraz obowiązkach wypływających z objawionej wiary chrześcijańskiej. Dlatego Konstytucja o Liturgii Soboru Watykańskiego II przypomina: „…Duszpasterze powinni czuwać, aby czynności liturgiczne odprawiano nie tylko ważnie i godziwie, lecz także, aby wierni uczestniczyli w nich świadomie, czynnie i owocnie.” (KL 11). Oraz: „Matka Kościół bardzo pragnie, aby wszystkich wiernych prowadzić do pełnego, świadomego i czynnego udziału w obrzędach liturgicznych, którego się domaga sama natura liturgii. Na mocy chrztu lud chrześcijański jest uprawniony i zobowiązany do takiego udziału.”
Dlatego można bez przesady powiedzieć, że chrześcijanin – katolik niedoceniający liturgię Kościoła i zaniedbujący w niej uczestnictwo lub biorący udział w czynnościach liturgicznych bez wewnętrznego zaangażowania umysłu, woli i serca, nie potrafi dobrze modlić się także modlitwą osobistą. Zaniedbuje ją, opuszcza, byle jak się modli, raczej „odmawia” bezmyślnie wyuczone formuły, stygnie w wierze i gorliwości życia chrześcijańskiego.
Na zakończenie omawianego tematu warto przytoczyć uwagę: „Kościół dzięki pielęgnowaniu liturgii pozwala nam wyczuwać piękno tajemnic wiary i prowadzi nas do większego ich umiłowania.”